22 maja 2019

Zakochana w naturze...


Układam głowę na trawie, mój wzrok wędruje w stronę błękitnego nieba, po którym płyną chmury niczym żaglówki po spokojnym jeziorze. Niespiesznie, we własnym tempie. Do moich uszu dopływa melodia grana przez ptaki, które znalazły schronienie na drzewach rosnących w pobliżu. Wiatr delikatnie łaskocze moje policzki, powodując że kącki ust nieśmiało unoszą się do góry. Podziwiam przyrodę, nie mogę się nadziwić, że to wszystko tak do siebie pasuje, jest w tym harmonia, jakiej często na próżno szukać w naszym życiu. Dlatego tak wiele moglibyśmy nauczyć się od otaczającego nas świata. Ale do tego nie wystarczy, że przejdziemy się po lesie, musimy go poczuć...poczuć całym sobą. Dopiero wtedy możemy wynieść z tego coś dla siebie.



(…) Pozwólmy dziecku mieć bose nóżki, gdy zaczyna chodzić, żeby mogło poznawać różne faktury i temperatury, odkrywało bogactwo świata doświadczanego stopami. To stymuluje i rozwija. Raz stoi na śliskim, raz na chropowatym. Raz podłoże jest ciepłe, innym razem zimne. Raz chwiejne, raz stabilne itd. Inaczej chodzi się po piasku, inaczej po trawie, po szyszkach, po żwirku. Chodzenie na bosaka kształtuje uważność. Ciało zachowuje się inaczej, gdy stoimy na czymś ostrym, a inaczej, gdy na miękkim. Jeżeli chodzimy stale w grubych butach, to jesteśmy odizolowani od ziemi i tracimy wrażliwość.
Wojciech Eichelberger


Doświadczam więcej...

Te słowa niesamowicie mocno oddają to co czuję...często zdejmuję buty i gołymi stopami dotykam ziemi. Doświadczam więcej i mocniej, by w końcu uzyskać pełną kontrolę nad własnym ciałem i duszą. Tylko w taki sposób jestem w stanie odbierać to, czym chce się ze mną podzielić natura. A dzieli się niesamowicie pouczającymi rzeczami.

Mało kto wie, że drzewa w lesie potrafią się przyjaźnić. Okazują sobie troskę i wsparcie, na przykład przekazując korzeniami potrzebne substancje do słabych pniaków. A wiecie dlaczego to robią? Bo wiedzą, że tworzą jeden system, którego każdy członek jest cenny, a przez to zasługuje na szacunek i pomoc. Ludzie też powinni to zrozumieć, bo przecież żyjemy obok siebie. Natura uczy nas tego, wystarczy się jej dobrze przypatrzeć, a odnajdziemy wskazówki, które pozwolą nam lepiej pokierować swoim postępowaniem.


Wybierz się więc na łąkę, do pobliskiego parku czy lasu i poczuj jak życie i energia przechodzą przez Ciebie. To niesamowite uczucie. Wsłuchaj się w to co nuci wiatr, wyrusz ścieżką, którą wskazuje Ci ziemia, dotknij drzewa, przez które przechodzi życiodajna energia. Bądź za to wdzięczny i szanuj dary, którymi obdarza Cię natura.

Z miłości do piękna i naszej planety

Cieszę się, że pojawiają się na naszym rynku marki, które chcą tworzyć produkty w zgodzie z otaczającą nas naturą, szukając harmonii pomiędzy pięknem zewnętrznym i wewnętrznym, a przede wszystkim z szacunkiem odnosząc się do innych i do przyrody. Właśnie te wartości przyświecają Love Beauty and Planet - nowej marce, która przeznaczona jest dla ludzi żyjących bardziej świadomie. Przede wszystkim imponują swoim podejściem do ekologii, wytwarzając butelki i słoiki kosmetyków w 100% z plastiku pochodzącego z odzysku, a co więcej ich butelki nadają się do powtórnego przetworzenia. Dzięki temu okazują szacunek środowisku, z którego tak wiele możemy czerpać. Zachęcają również do ich wypróbowania tym, że dbają o urodę wykorzystując jako bazę swoich produktów składniki pozyskiwane w sposób zrównoważony. Co więcej wszystkie kosmetyki tej marki są wegańskie.


Już kiedyś wspominałam Wam o marce Love Beauty and Planet. Dzisiaj chciałabym pokazać Wam produkty z serii przeznaczonej do cienkich włosów potrzebujących solidnej dawki nawilżenia. Eliksirem nawilżenia jest tutaj woda kokosowa, pozyskiwana z kokosa na Filipinach, która dodaje włosom energii i sprężystości. Za sprawą niesamowitego zapachu kosmetyków z tej linii stoi natomiast kwiat mimozy, którego aromat porównywalny jest do indyjskiego jaśminu.

W kolekcji z wodą kokosową i kwiatem mimozy znajdziecie trzy produkty do włosów - szampon, odżywkę oraz suchy szampon. Dwóch pierwszych używam od kilku miesięcy. Pomogły mi zadbać o włosy po okresie zimowym, kiedy to potrzebowały nawilżenia i odżywienia. Suchego szamponu używam sporadycznie, szczególnie wtedy kiedy ze względu na obowiązki związane z małym nie mam czasu na dłuższą pielęgnację włosów, świetnie odświeża bez konieczności użycia wody.


Na pewno wkrótce opowiem Wam też o innych kosmetykach marki Love Beauty and Planet, ponieważ mają bardzo szeroką gamę produktów.


« Nowszy post Starszy post »

Brak komentarzy?!

Prześlij komentarz

Instagram