16 kwietnia 2018

Podróżuję w poszukiwaniu siebie... / Sardynia


Tego wieczoru uparłam się, że chcę wyjść na zachód słońca. Wrzuciłam potrzebne rzeczy do torebki i nim się obejrzałam byliśmy w samochodzie. Do najbliższej plaży mieliśmy kawałek i idąc na nogach na pewno przegapilibyśmy moment, kiedy rozżarzona kula wpada wprost do morza. W końcu trwa to  tylko kilka minut i pozostawia piekielnie dobre uczucie niedosytu. Koi serce. Wypełnia ciepłem. Na miejscu byliśmy chwilę później. Z parkingu biegłam tak szybko, że nie pamiętam co mijałam po drodze. Zatrzymałam się dopiero na ogromnych skałach. Kiedy dotarł Mateusz stałam tyłem. Wpatrywałam się w otchłań morza i w myślach wymieniałam wszystkie wdzięczności, które w sobie noszę. Nawet nie usłyszałam, kiedy za pierwszym razem krzyknął, że "dzisiaj zachodu słońca nie będzie. Słońce schowało się za chmury". "To nic" - wykrzyknęłam. "Chodź do mnie..."

Patrzyliśmy w dal. Ogromne fale rozbijały się o czerwone skały. Ich siła tylko potęgowała w nas uczucie pokory wobec natury, wobec siły wyższej. W tym momencie spojrzeliśmy na siebie znacząco i już wiedziałam, co chcemy sobie powiedzieć. W życiu możemy grać twardzieli i zakładać maski, ale to zupełnie na nic, bo w głębi jesteśmy tylko maleńkimi istotami. Bez względu na wszystko. Takie chwile uczą pokory wobec naszych problemów i nas samych.

Co mi daje podróżowanie?

Tego wieczoru doświadczyłam prawdziwej jedności z naturą. Zrozumiałam, że dzięki podróżowaniu jestem kobietą świadomą, otwartą i jeszcze bardziej wrażliwą. Podróż to rozwój. Wyruszając w drogę zdaję się na los, szeroko otwieram oczy i z ciekawością dziecka doświadczam bogatej codzienności, której często nie zauważałam będąc w domu. Zmęczona i znudzona obowiązkami, wędrowałam utartymi ścieżkami, trzymałam się od lat tych samych zasad i nie dostrzegałam, że wokół mnie coś się dzieje lub może stać. Dopiero w podróżowaniu zmieniło się moje postrzeganie. Stałam się uważna i otwarta na nowe doświadczenia, smaki czy zapachy. Wszystko, co dotykało mnie po drodze - sprawiało, że nabierałam odwagi i często decydowałam się na rzeczy, których nigdy nie zrobiłabym siedząc w swoim wygodnym fotelu w domu…

W podróży wielu rzeczy nie jesteś w stanie przewidzieć. Kiedy zapinamy walizki godzimy się na to, że za chwilę "wszystko może się zdarzyć". Jednak samodzielnie zorganizowana podróż ma taki smak, że później już nigdy nie chciałabyś odczuwać czegoś innego. To pewnego rodzaju uzależnienie, ale skoro stronię od wszelkiego rodzaju używek, przy tej jednej pragnę pozostać. Na zawsze.


Nguyen Quy Duc powiedział, że "nomadzi dawnych czasów podróżowali w poszukiwaniu jedzenia, schronienia, wody; nomadzi współcześni podróżują w poszukiwaniu siebie".

zdjęcia: Mateusz

SUKIENKA LNIANA, NASZYJNIK - Mango
ZEGAREK - Albert Riele
PIERŚCIONEK - Targ staroci w Krakowie
APASZKA - Orsay
BUTY - Kafka Concept (najwygodniejsze buty świata)

« Nowszy post Starszy post »

24 komentarze

  1. Kochana!
    Te słowa i te zdjęcia.
    Mam ciary :)

    Buziaki :-***

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzy mi się podróż dookoła świata, w miejsca nieodwiedzane przez turystów... Pięknie zbudowałaś klimat, natchnęłaś mnie do powrotu do tych marzeń. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajna sukienka i ciekawe widoki, madre slowa
    http://meganlike.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja jestem uzależniona od Twojego bloga. Z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy. Mądra treść, cudowne zdjęcia. Wyjątkowa kobieta. Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Twoje wpisy, a przede wszystkim Twoje zdjęcia. Biją z nich takie emocje, taka wrażliwość, że zatrzymuję się na każdym kadrze i próbuję go wchłonąć całą sobą. Z wielką przyjemnością się na nie patrzy, u nikogo jeszcze nie spotkałam takiego unikalnego klimatu. Dobrze, że w czasach setek identycznych instagramowych kont, gdzie każde jedno jest takie samo, są takie osoby jak Ty - wyjątkowe, wyróżniające się, ale co według mnie najważniejsze - szczere. To da się doskonale wyczuć i dziękuję Ci właśnie za Twoją szczerość. Już Ci kiedyś pisałam, że jesteś też moją podróżniczą inspiracją, to dzięki Tobie zdecydowałam się odwiedzić Lizbonę (a teraz dzięki Tobie na moją listę wskoczyła Sardynia! <3). Z niecierpliwością czekam kolejnych kadrów, bądź taka jaka jesteś! Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, dziękuję z całego serca! Twoje słowa to dla mnie największa motywacja do dalszego działania...jestem wzruszona i wdzięczna, że mogę na swojej drodze spotykać tak wyjątkowe Kobiety jak Ty. Całuję mocno i trzymam kciuki za Twoje podróże. Oby każda wnosiła coś niezwykłego do Twojego serca :*

      Usuń
  6. Tak, podróże to uzależnienie. I również nie chcę się z tego wyleczyć. Na Sardynii jeszcze nie byłam. Póki co marzę i planuję Japonię oraz Islandię:) Piękne i romantyczne zdjęcia - jak zawsze, a ten pierścionek z targu staroci przecudowny. Już czekam na Jarmark Św. Dominika w Gdańsku - może znajdę podobny. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo Japonia i Islandia! Bajka! Też są na mojej liście...ostatnio coraz częściej myślimy o Islandii! :) Koniecznie podziel się wrażeniami, jak tylko wrócisz.

      A targi staroci to wyjątkowe miejsca. Jak tylko mam czas uwielbiam je odwiedzać. Przechadzać się uliczkami, czuć ten wyjątkowy zapach. A jeśli wybiorę coś dla siebie...rozmyślam do kogo dana rzecz mogła należeć i snuję historie :)

      Usuń
  7. Cudne zdjęcia i bardzo mądre słowa! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo inspirująca używka ;-) i piękne zdjęcia :-) Pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna sceneria, piękne zdjęcia, piękna sukienka, piękne chmury, piękne fale, piękne słowa ;) kiedy poczuje się wolność w podróżowaniu nigdy nie wróci się do klatki ;)
    Pozdrawiam, Kasia

    OdpowiedzUsuń
  10. Akurat ostatnio pisałem o tym jak podróże mogą szkodzić zdrowiu,zwłaszcza psychicznemu :D U Ciebie odwrotność, wartości płynące z podróżowania. I mimo wszystko uważam,że podróżowanie ma więcej plusów niż minusów i częściej zyskujemy niż tracimy podróżując.
    Niewątpliwie podróże uczą i rozwijają nas.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie również jesteś podróżniczą inspiracją. Dzięki Twojemu wpisowi o Maladze, odwiedziłam ją w marcu. Wróciłam naładowana pozytywną energią i ... zabukowałam bilety na Sardynię na czerwiec:) Tak, więc doskonale rozumiem uzależnienie od podróżowania. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wow, ale mnie zaskoczyłaś! Dziękuuuję! <3
      Wspaniale, że doświadczyłaś piękna tego miejsca...jestem pewna, że zakochasz się w Sardynii!
      Postaram się do tego czasu przygotować ciekawy wpis, który ułatwi Ci wyprawę :)
      Całuję!

      PS. Fajne to nasze uzależnienie!

      Usuń

Instagram