Chciałabym, abyś dzisiaj nie tylko przeczytała poniższe historie, ale także zastanowiła się w jaki sposób mogłabyś przeżyć ten nadchodzący miesiąc. Miesiąc, który ma w sobie pierwiastek nadziei i ogrom miłości…
A teraz rozsiądź się wygodnie, najlepiej z kubkiem gorącej herbaty w dłoni i przeczytaj...
"Czas to pieniądz - tak brzmiała dewiza naszego przedsiębiorcy, który znów spieszył na kolejne spotkanie. Dzięki wytrwałości i ambicji wybudował dochodową fabrykę, upajał się swoimi wpływami oraz władzą i już od dawna nie znał granic w dążeniu do wzrostu produkcji i zysku.
Kiedy pewnego dnia dowiedział się, że przez jego miasto ma przejeżdżać znany mędrzec, postanowił koniecznie pokazać się z tym poważanym człowiekiem w prasie. Jednak mędrzec ani myślał afiszować się z wyzyskiwaczem. Szybkim krokiem minął główne wejście do jego fabryki. Ignorując istny huragan reporterskich fleszów oraz samego przedsiębiorcę, powędrował dalej, udając się w stronę miasta.
Wściekły, że mędrzec go zignorował, przedsiębiorca dał swojemu sekretarzowi kuksańca i wycedził przez zęby:
- Zatrzymaj go i sprowadź tutaj!
Ale już po kilku spiesznych krokach sekretarz skulony w sobie, z pytającym spojrzeniem w oczach dał za wygraną i powrócił.
- Idiota! - sapał ze złości przedsiębiorca, a ponieważ uważał, jak zawsze, gdy inni zawodzili, że wszystko musi zrobić sam, osobiście pobiegł za mędrcem. Tak szybko nie biegł już od lat. Gdy zbliżył się do niego na odległość dwudziestu metrów, zawołał:
- Zatrzymaj się wreszcie!
Jednak mędrzec spokojnie kroczył dalej.
- No, zatrzymaj się wreszcie! - zawołał ponownie przedsiębiorca i chociaż dogonił mędrca, odstęp między nimi zdawał się nie zmniejszać.
- Stój spokojnie. Dokąd tak gonisz? Chcę z tobą porozmawiać! - zawołał znów fabrykant.
- Ja nie gonię - odpowiedział mędrzec. - To ty gonisz i nie możesz spokojnie ustać. To ty się zatrzymaj!
Chce mnie wodzić za nos, czy co? - pomyślał przedsiębiorca. - Zazwyczaj tacy ludzie mówią przecież prawdę.
- Cóż to ma znaczyć? - krzyknął za mędrcem. -Ja stoję, a ty mi zarzucasz, że tego nie robię, sam natomiast pędzisz naprzód, a mówisz coś przeciwnego. Jak to jest więc możliwe?
Mędrzec odwrócił się w jego stronę i rzekł:
- Moje nogi się poruszają, ale mój duch jest spokojny. Twoje nogi stoją spokojnie, ale twój duch gnany jest przez wściekłość, ambicję i żądzę zysku. Również teraz, kiedy spełnia się twoje życzenie i możesz wreszcie ze mną rozmawiać, twój duch jest wzburzony, jesteś miotany namiętnościami i żądzami. Dlatego powiedziałem: Ja nie gonię, lecz ty tak."
źródło: "Po pierwsze ludzie"
Ważne jest, by...
Kiedy pewnego dnia dowiedział się, że przez jego miasto ma przejeżdżać znany mędrzec, postanowił koniecznie pokazać się z tym poważanym człowiekiem w prasie. Jednak mędrzec ani myślał afiszować się z wyzyskiwaczem. Szybkim krokiem minął główne wejście do jego fabryki. Ignorując istny huragan reporterskich fleszów oraz samego przedsiębiorcę, powędrował dalej, udając się w stronę miasta.
Wściekły, że mędrzec go zignorował, przedsiębiorca dał swojemu sekretarzowi kuksańca i wycedził przez zęby:
- Zatrzymaj go i sprowadź tutaj!
Ale już po kilku spiesznych krokach sekretarz skulony w sobie, z pytającym spojrzeniem w oczach dał za wygraną i powrócił.
- Idiota! - sapał ze złości przedsiębiorca, a ponieważ uważał, jak zawsze, gdy inni zawodzili, że wszystko musi zrobić sam, osobiście pobiegł za mędrcem. Tak szybko nie biegł już od lat. Gdy zbliżył się do niego na odległość dwudziestu metrów, zawołał:
- Zatrzymaj się wreszcie!
Jednak mędrzec spokojnie kroczył dalej.
- No, zatrzymaj się wreszcie! - zawołał ponownie przedsiębiorca i chociaż dogonił mędrca, odstęp między nimi zdawał się nie zmniejszać.
- Stój spokojnie. Dokąd tak gonisz? Chcę z tobą porozmawiać! - zawołał znów fabrykant.
- Ja nie gonię - odpowiedział mędrzec. - To ty gonisz i nie możesz spokojnie ustać. To ty się zatrzymaj!
Chce mnie wodzić za nos, czy co? - pomyślał przedsiębiorca. - Zazwyczaj tacy ludzie mówią przecież prawdę.
- Cóż to ma znaczyć? - krzyknął za mędrcem. -Ja stoję, a ty mi zarzucasz, że tego nie robię, sam natomiast pędzisz naprzód, a mówisz coś przeciwnego. Jak to jest więc możliwe?
Mędrzec odwrócił się w jego stronę i rzekł:
- Moje nogi się poruszają, ale mój duch jest spokojny. Twoje nogi stoją spokojnie, ale twój duch gnany jest przez wściekłość, ambicję i żądzę zysku. Również teraz, kiedy spełnia się twoje życzenie i możesz wreszcie ze mną rozmawiać, twój duch jest wzburzony, jesteś miotany namiętnościami i żądzami. Dlatego powiedziałem: Ja nie gonię, lecz ty tak."
źródło: "Po pierwsze ludzie"
Ważne jest, by...
"Ważne jest, by wyłączyć w sobie zbyt silne chciejstwo. Tam, gdzie człowiek się przepala - opada z sił. Równomierny, spokojny płomień jest tym, co przynosi pożądane rezultaty. Oczekiwać należy spokojnie, utrzymując wewnętrzny żar. Radość – to stan światła i spokoju, a nie szaleństwa.
źródło: D. Jemec
Mam nadzieję, że przedstawione historie poruszyły Cię w jakiś sposób i skłoniły do refleksji. Wiesz, że na tym zależy mi najbardziej. Żyjmy najpiękniej jak tylko potrafimy!
źródło: D. Jemec
Twoje teksty zawsze skłaniają mnie do refleksji i pracy nad sobą :-) Muszę się przyznać, że z roku na rok co raz mniej się przejmuję pewnymi rzeczami (które są moim zdaniem mało istotne) - albo się starzeję, albo zmieniam ;-) pozdrawiam. Marta
OdpowiedzUsuńPrzepiękna jest ta sukienka :)
OdpowiedzUsuńWchodząc na Twojego bloga zawsze wiem że przeczytam coś...idealnego.Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, że jesteś! :)
UsuńJak zwykle zdjęcia odzwierciedlają tekst ;) Dziękuję za ten post. Przeczytałam go dzisiaj, w niedziel,ę, kiedy człowiek ma chwilę dla siebie ;) Pozdrawiam, Kasia
OdpowiedzUsuńGrudzień jest tak zabiegany, a mimo to jest to mój ulubiony miesiąc <3
OdpowiedzUsuńCarmelatte
Wpis świetny! Historia z mędrcem i fabrykantem wciągająca. Ale to sama prawda, człowiek przez to, że tak goni nie dostrzega nawet miłości wokół niego. Oby więcej takich wpisów, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń"Być czy mieć?" Mam ten luksus, że mogę doceniać każdy dzień i chwilę. Odkrywanie świata jest coraz bardziej ekscytujące i ciągle zaskakuje mnie jego piękno! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń