A teraz rozsiądź się wygodnie, najlepiej z kubkiem gorącej herbaty w dłoni. Odetchnij…zbierz myśli.
Skrzydła służą do latania
Kiedyś mistrz powiedział do swojego najzdolniejszego ucznia: - Masz talent. Pamiętaj, nie wszyscy rodzimy się ze skrzydłami. Prawdą jest, że nie masz obowiązku latania, ale myślę, że szkoda by było, abyś ograniczył się wyłącznie do chodzenia, dysponując talentem, który dobry Bóg ci dał. Świat z góry wygląda inaczej. Piękniej i prościej.
- Ale ja przecież nie umiem latać - odpowiedział uczeń.
- A podejmowałeś próby? Skąd wiesz, że nie umiesz... - rzekł mistrz.
Wszedł z uczniem na górę i stanął nad przepaścią.
- Widzisz? To jest przestrzeń. Kiedy zdecydujesz się latać, przyjdziesz tutaj, nabierzesz powietrza, skoczysz w przepaść, rozłożysz skrzydła i polecisz.
Uczeń zwątpił. - A jak spadnę?
- Może spadniesz, ale nic ci się nie stanie, nie umrzesz. Może będziesz miał parę zadraśnięć, parę siniaków, może coś sobie złamiesz; ale to wszystko uodporni cię na kolejną próbę - odparł mistrz.
Uczeń wrócił i spotkał się z innymi uczniami. Opowiedział, co mówił mistrz. Niektórzy z nieukrywaną zazdrością nie chcieli słuchać.
Ci z najbardziej ograniczoną zdolnością myślenia, którzy z reguły mówią najgłośniej, odezwali się w te słowa: - Zgłupiałeś? Po co? Mistrz oszalał do reszty... Do czego potrzebne ci latanie? Jesteś dobry tu na ziemi. Nie wygłupiaj się! Zresztą, komu potrzebne jest dzisiaj latanie?
Najlepsi przyjaciele radzili mu tak: - A jeśli to prawda i mistrz ma rację? Czy to nie jest jednak zbyt niebezpieczne? Czemu nie zaczniesz stopniowo? Spróbuj skoczyć najpierw ze stołu, potem możesz z drabiny, potem wybierz jakieś drzewo. Ale... od razu ze szczytu w przepaść? Zastanów się.
Rada ta wydała się rozsądna. Uczeń wszedł więc na wierzchołek drzewa i nabrawszy odwagi, skoczył, Rozwinął skrzydła, ale nie zdążył nimi nawet zamachać, gdy z całym impetem runął na ziemię. Z wielkim guzem na głowie natychmiast pobiegł do mistrza.
- Ale ja przecież nie umiem latać - odpowiedział uczeń.
- A podejmowałeś próby? Skąd wiesz, że nie umiesz... - rzekł mistrz.
Wszedł z uczniem na górę i stanął nad przepaścią.
- Widzisz? To jest przestrzeń. Kiedy zdecydujesz się latać, przyjdziesz tutaj, nabierzesz powietrza, skoczysz w przepaść, rozłożysz skrzydła i polecisz.
Uczeń zwątpił. - A jak spadnę?
- Może spadniesz, ale nic ci się nie stanie, nie umrzesz. Może będziesz miał parę zadraśnięć, parę siniaków, może coś sobie złamiesz; ale to wszystko uodporni cię na kolejną próbę - odparł mistrz.
Uczeń wrócił i spotkał się z innymi uczniami. Opowiedział, co mówił mistrz. Niektórzy z nieukrywaną zazdrością nie chcieli słuchać.
Ci z najbardziej ograniczoną zdolnością myślenia, którzy z reguły mówią najgłośniej, odezwali się w te słowa: - Zgłupiałeś? Po co? Mistrz oszalał do reszty... Do czego potrzebne ci latanie? Jesteś dobry tu na ziemi. Nie wygłupiaj się! Zresztą, komu potrzebne jest dzisiaj latanie?
Najlepsi przyjaciele radzili mu tak: - A jeśli to prawda i mistrz ma rację? Czy to nie jest jednak zbyt niebezpieczne? Czemu nie zaczniesz stopniowo? Spróbuj skoczyć najpierw ze stołu, potem możesz z drabiny, potem wybierz jakieś drzewo. Ale... od razu ze szczytu w przepaść? Zastanów się.
Rada ta wydała się rozsądna. Uczeń wszedł więc na wierzchołek drzewa i nabrawszy odwagi, skoczył, Rozwinął skrzydła, ale nie zdążył nimi nawet zamachać, gdy z całym impetem runął na ziemię. Z wielkim guzem na głowie natychmiast pobiegł do mistrza.
- Oszukałeś mnie! Nie mogę utrzymać się w powietrzu, a co dopiero latać. Spróbowałem i zobacz, jak się uderzyłem! Nie jestem taki jak ty. Moje skrzydła są do ozdoby.
- Mój drogi - rzekł mistrz - żeby szybować, trzeba mieć swobodę i horyzont, trzeba najpierw stworzyć sobie przestrzeń wolnego powietrza do rozłożenia skrzydeł. Potrzebujesz pewnej wysokości, by wypełniły się wiatrem. Aby latać, trzeba zacząć brać na siebie ryzyko. Zobacz, wszyscy mamy to samo niebo nad głową, ale jakie różne horyzonty.
Ale nie musisz. Jeśli nie chcesz, to możesz oczywiście zrezygnować i zawsze tylko chodzić... patrząc w górę i zazdroszcząc innym. Być może tak jest lepiej.
Opowieść uzmysławia nam, że pokonywanie słabości i odkrywanie w sobie nowych umiejętności wymaga bardzo często podjęcia ryzykownych prób. Niepowodzenia zaś uodparniają nas na porażki i przybliżają do zwycięstwa. O swój potencjał należy dbać każdego dnia, ale aby go właściwie rozwinąć, potrzebne są odpowiednie warunki oraz wiara we własne umiejętności.
źródło: Jorge Bucay
Idź swoją drogą
Idź swoją drogą
Pewien stary mędrzec miał syna, który nie chciał wychodzić z domu, ponieważ miał kompleksy na punkcie swojego wyglądu. Lękał się zatem, że ludzie będą się z niego naśmiewać. Ojciec tłumaczył mu, że nie należy nigdy słuchać tego, co mówią inni, i postanowił mu to udowodnić.
— Jutro — powiedział — pójdziesz ze mną na bazar!
— Jutro — powiedział — pójdziesz ze mną na bazar!
Opuścili dom wczesnym rankiem; stary mędrzec na grzbiecie osła, a syn pieszo u jego boku. Kiedy przybyli na miejsce, tamtejsi kupcy nie mogli powstrzymać się od szemrania:
— Spójrzcie na tego człowieka, litości nie ma! Wypoczywa na grzbiecie osła, a swemu biednemu synowi każe iść pieszo. Mędrzec powiedział do syna:
— Dobrze słyszałeś? Jutro znów przyjdziesz ze mną na bazar.
Następnego dnia mędrzec i jego syn postąpili odwrotnie: chłopiec usiadł na grzbiecie osła, a starzec szedł
u jego boku. Przy wejściu na plac targowy byli już ci sami kupcy.
— Spójrzcie na to niewychowane dziecko — mówili. —Siedzi spokojnie na grzbiecie osła, gdy jego stary ojciec musi wlec się w pyle drogi.
— Dobrze słyszałeś? — zapytał ojciec syna. — Jutro znów przyjdziesz ze mną na bazar.
Trzeciego dnia wyruszyli pieszo, ciągnąc osła za sobą na postronku.
— Spójrzcie na tych dwóch idiotów — drwili kupcy. — Idą pieszo, jakby nie wiedzieli, że osły są po to, żeby na nich jeździć.
— Dobrze słyszałeś? — zapytał mędrzec. — Jutro znów przyjdziesz ze mną na bazar.
Czwartego dnia, kiedy opuszczali dom, obydwaj siedzieli na grzbiecie osła. Kupcy przy wejściu na plac dali upust swojemu oburzeniu:
— Co za wstyd! Spójrzcie na tych dwóch! Nie mają żadnej litości dla tego biednego zwierzęcia!
Piątego dnia przyszli na targowisko, niosąc osła na swych barkach.
Kupcy skwitowali to wybuchem śmiechu:
— Spójrzcie na tych dwóch głupców, którzy niosą osła, zamiast go dosiadać!
Mędrzec podsumował to wszystko takim wnioskiem:
Drogi synu, jak słyszałeś, cokolwiek w życiu zrobisz, ludzie zawsze będą mieli ci coś do zarzucenia. Dlatego nie wolno przejmować się ich zdaniem: rób to, co wydaje ci się słuszne i idź swoją własną drogą.
źródło: Bajka perska
Tyle masz ile z siebie dasz
Był sobie żebrak, który pojękując, krążył od drzwi do drzwi. Pewnego razu zobaczył, że do miasteczka wjeżdża złoty wóz, a w tym wozie siedzi uśmiechnięty, wspaniały król. Biedak pomyślał od razu:
– Oto koniec moich cierpień. Ten król o ozłoconej twarzy przybył tutaj tylko dla mnie, czuję to. Obsypie mnie okruchami swego bogactwa i odtąd będę żył w spokoju.
Król, jakby rzeczywiście przyjechał tylko po to, by zobaczyć tego biedaka, zatrzymał przy nim swoją karocę. Żebrak padł przed królem na twarz, a potem wstał i popatrzył na niego, przekonany, że nadeszła wreszcie dla niego godzina bogactwa. Wtedy król znienacka wyciągnął do niego rękę i spytał:
— Co możesz mi dać?
Biedak, wielce zdziwiony i bardzo zawiedziony, nie wiedział, co powiedzieć. Czy król mi proponuje jakąś zabawę? Czy kpi sobie ze mnie? A może to jakaś nowa kara? Potem, widząc, że król wciąż się uśmiecha, patrzy na niego jasnym wzrokiem i wyciąga do niego rękę, sięgnął do sakwy, w której miał kilka garści ryżu. Wyjął jedno ziarnko i podał królowi, który mu podziękował i natychmiast odjechał, ciągnięty przez zdumiewająco szybkie konie. Pod koniec dnia, opróżniając swoją sakwę, biedak znalazł ziarenko złota. Wybuchnął płaczem i zawołał:
— Czemu nie dałem mu całego swojego ryżu!
zdjęcia: Svetlana Ternovenko / kwiaty: Maria Kravchenko (Dziękuję za wspaniały dzień!)
BLUZKA - Zara (podobne tutaj)
JEANSY - Levis 501 (Zalando)
MOKASYNY - Shoepassion
OKULARY - Ray-Ban
ZEGAREK - Daniel Wellington (⏱kod "cam_my" daje Wam 15% zniżki na wszystkie modele, ważny do 30.04.2017)
TOREBKI - Zara (nowa kolekcja)
— Spójrzcie na tego człowieka, litości nie ma! Wypoczywa na grzbiecie osła, a swemu biednemu synowi każe iść pieszo. Mędrzec powiedział do syna:
— Dobrze słyszałeś? Jutro znów przyjdziesz ze mną na bazar.
Następnego dnia mędrzec i jego syn postąpili odwrotnie: chłopiec usiadł na grzbiecie osła, a starzec szedł
u jego boku. Przy wejściu na plac targowy byli już ci sami kupcy.
— Spójrzcie na to niewychowane dziecko — mówili. —Siedzi spokojnie na grzbiecie osła, gdy jego stary ojciec musi wlec się w pyle drogi.
— Dobrze słyszałeś? — zapytał ojciec syna. — Jutro znów przyjdziesz ze mną na bazar.
Trzeciego dnia wyruszyli pieszo, ciągnąc osła za sobą na postronku.
— Spójrzcie na tych dwóch idiotów — drwili kupcy. — Idą pieszo, jakby nie wiedzieli, że osły są po to, żeby na nich jeździć.
— Dobrze słyszałeś? — zapytał mędrzec. — Jutro znów przyjdziesz ze mną na bazar.
Czwartego dnia, kiedy opuszczali dom, obydwaj siedzieli na grzbiecie osła. Kupcy przy wejściu na plac dali upust swojemu oburzeniu:
— Co za wstyd! Spójrzcie na tych dwóch! Nie mają żadnej litości dla tego biednego zwierzęcia!
Piątego dnia przyszli na targowisko, niosąc osła na swych barkach.
Kupcy skwitowali to wybuchem śmiechu:
— Spójrzcie na tych dwóch głupców, którzy niosą osła, zamiast go dosiadać!
Mędrzec podsumował to wszystko takim wnioskiem:
Drogi synu, jak słyszałeś, cokolwiek w życiu zrobisz, ludzie zawsze będą mieli ci coś do zarzucenia. Dlatego nie wolno przejmować się ich zdaniem: rób to, co wydaje ci się słuszne i idź swoją własną drogą.
źródło: Bajka perska
Był sobie żebrak, który pojękując, krążył od drzwi do drzwi. Pewnego razu zobaczył, że do miasteczka wjeżdża złoty wóz, a w tym wozie siedzi uśmiechnięty, wspaniały król. Biedak pomyślał od razu:
– Oto koniec moich cierpień. Ten król o ozłoconej twarzy przybył tutaj tylko dla mnie, czuję to. Obsypie mnie okruchami swego bogactwa i odtąd będę żył w spokoju.
Król, jakby rzeczywiście przyjechał tylko po to, by zobaczyć tego biedaka, zatrzymał przy nim swoją karocę. Żebrak padł przed królem na twarz, a potem wstał i popatrzył na niego, przekonany, że nadeszła wreszcie dla niego godzina bogactwa. Wtedy król znienacka wyciągnął do niego rękę i spytał:
— Co możesz mi dać?
Biedak, wielce zdziwiony i bardzo zawiedziony, nie wiedział, co powiedzieć. Czy król mi proponuje jakąś zabawę? Czy kpi sobie ze mnie? A może to jakaś nowa kara? Potem, widząc, że król wciąż się uśmiecha, patrzy na niego jasnym wzrokiem i wyciąga do niego rękę, sięgnął do sakwy, w której miał kilka garści ryżu. Wyjął jedno ziarnko i podał królowi, który mu podziękował i natychmiast odjechał, ciągnięty przez zdumiewająco szybkie konie. Pod koniec dnia, opróżniając swoją sakwę, biedak znalazł ziarenko złota. Wybuchnął płaczem i zawołał:
— Czemu nie dałem mu całego swojego ryżu!
źródło: Opowieść indyjska
Mam nadzieję, że przedstawione historie poruszyły Cię w jakiś sposób i skłoniły do refleksji. Wiesz, że na tym zależy mi najbardziej. Żyjmy najpiękniej jak tylko potrafimy!
Ściskam.
BLUZKA - Zara (podobne tutaj)
JEANSY - Levis 501 (Zalando)
MOKASYNY - Shoepassion
OKULARY - Ray-Ban
ZEGAREK - Daniel Wellington (⏱kod "cam_my" daje Wam 15% zniżki na wszystkie modele, ważny do 30.04.2017)
TOREBKI - Zara (nowa kolekcja)
Kochana piękna jest ta sesje! Kolejny inspirujący post <3
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, normalnie zakochałam się:))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://paniteesterka.blogspot.com/?m=1
Bardzo inspirujące historie, dają domyślenia. Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńWsparły post uwielbiam przypowieści które już wiele razy przytaczałas. Wspaniałe się czyta i maja w sobie wiele mądrości. W życiu trzeba próbować nie przejmować się tym co mówią ludzie i dzielić się z innymi nawet jak samemu ma się niewiele. Zdjecia są przepiękne maja w sobie taka wesołość wiosenna. Wszystkiego dobrego i serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, hitoria o ośle... Bardzo dobrze znana i jak bardzo prawdziwa :)
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowita! :)
OdpowiedzUsuńPiękne pouczające historie.. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się stylizacja i klimat wyczarowany na zdjęciach <3
Wspaniały post! ;)
OdpowiedzUsuńcudownie zdjęcia;) przepiękną masz bluzkę;)
OdpowiedzUsuńSuper:))
OdpowiedzUsuńOby wiecej takich ludzi jak ty!:)
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńWspaniałe historie Ty zawsze znajdziesz tak ciekawe i dające do myślenia ..... ;)
OdpowiedzUsuńPiękny wpis i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń