Okazuje się, że to w jaki sposób traktujemy siebie ma ogromny wpływ na nasze relacje z innymi ludźmi. To działa jak system, który steruje nami i wymaga od nas pewnych zachowań. Jeśli nie doceniamy siebie, jesteśmy krytyczni wobec swoich zachowań i wciąż brakuje nam asertywności - jedno jest pewne, mamy problem z poczuciem własnej wartości.
Coś osobistego
Odkąd pamiętam byłam małą, szarą myszką, która w każdej możliwej sytuacji bała się odezwać, mimo, że prawie zawsze znała odpowiedź na zadawane pytania. Siedziałam cicho i podziwiałam tych wszystkich odważnych. Wtedy tłumaczyłam to skromnością i dobrym wychowaniem, choć zdarzało się, że moje serce pękało ze złości, kiedy odgórnie byłam niesprawiedliwie oceniana. Ale obronić się też nie potrafiłam. Wszystko brałam na siebie, czyli dużo za dużo, jak na małe dziecko. Analizowałam, skrupulatnie notowałam, uczyłam się, ale potem i tak nie potrafiłam tego "sprzedać". Paraliżował mnie strach i dziwne uczucie niemocy, które pozostało ze mną na długi czas. Z każdym rokiem otwierałam się bardziej. Obserwowałam otoczenie, ludzi, którzy znakomicie opanowali lekcję z autoprezentacji, chyba już jako niemowlaki. Zazdrościłam im, ale tak pozytywnie i z uśmiechem na ustach. Oni byli otwarci, gotowi na sukces, ale także i porażkę. Choć dziwnym sposobem porażki ich omijały, wtedy nie potrafiłam tego zrozumieć, ale teraz wiem, że kiedy naprawdę w siebie uwierzysz - to przyciągasz w głównej mierze pozytywne efekty. Tak jakby świat funkcjonował według schematu: na ile cenisz siebie - tyle dostajesz! Zrozumiałam to dopiero niedawno, po drodze zaliczając kilka upadków, zmieniających mój światopogląd. Przy okazji dowiedziałam się, kto jest moim prawdziwym przyjacielem, a komu nie powinnam ufać. Mój wrodzony krytycyzm wobec siebie dzielnie kroczył ze mną przez kilkanaście lat i znakomicie komplikował mi życie. Dopiero na studiach zaczęłam przecierać oczy ze zdumienia, kiedy poznałam jak to wszystko funkcjonuje. Skąd się bierze i jak sobie z nim radzić, chociaż to już dłuższy proces i wieloaspektowa praca, która musi trochę trwać (u mnie nadal trwa).
Praca nad zmianą siebie to trudne zadanie, które stoi przede wszystkim przed osobą, która coś chce zmienić w swoim życiu. Zastanawiasz się skąd się biorą takie ograniczenia i czemu niektórzy ich nie przenoszą? Wiele źródeł podaje, że ogromne znaczenie posiada model wychowania, krytyka rodziców lub nauczycieli, zbyt duże ambicje wobec dziecka, a także sama kultura oraz religia w jakiej dorastamy. Często więź łącząca pokolenia przekazuje sobie podobne sposoby reagowania z pokolenia na pokolenie, ale na szczęście według Katarzyny Platowskiej (psycholog) "w każdym kolejnym pokoleniu kobiety są trochę silniejsze - córki są zawsze odrobinę odważniejsze od matek. Dzięki temu siła marzeń rośnie, a moc lęku maleje."
Od czego zacząć?
To od czego powinniśmy zacząć to zweryfikować nasz sposób myślenia na swój temat, otaczających nas ludzi oraz działań, które podejmujemy. Jak to zrobić? Zadaj sobie pytanie czy lubisz siebie? Czy akceptujesz własne ciało? Na ile opinia innych stanowi dla Ciebie jakieś znaczenie? Według trenerki rozwoju Ireny Sowińskiej - "dopiero, kiedy uzna się swoją wartość, wewnętrznie i zewnętrznie, można przejść do pracy nad rozpoznawaniem toksycznych zachowań i manipulacyjnych strategii. Zarówno u innych, jak i u siebie".
Pamiętaj, że opinia innych nigdy nie powinna być dla Ciebie jedyną jaką posiadasz na swój temat. Ludzie uwielbiają oceniać bez względu na to kim jesteś i co robisz.
Kolejny ważny punkt na naszej liście to starcie z własnymi przekonaniami.
"Każdy z nas ma swój mindset – zestaw przekonań i nastawień na temat świata, innych ludzi i samego siebie. Są nam wdrukowywane w procesie wychowania, potem w szkole, w dorosłym życiu, funkcjonują w świadomości społecznej, sączą się z mediów, z literatury, filmów. Ponieważ są nieuświadomione i działają w systemach, trudno jest je zidentyfikować i oczyścić samemu. Są przecież z nami mocno zrośnięte. Jak można do nich dotrzeć? (…) Taki naturalny, potoczny język bardzo dużo zdradza. Każda wypowiedź jest przesycona przekonaniami, opiniami, które świadczą o tym, jaki mamy pogląd na świat, na siebie, na swoje miejsce, jak sami siebie traktujemy. Kiedy np. kobieta mówi: „musisz mi wybaczyć, jestem tylko blondynką” albo „to jest dla mnie za drogie”, „nic mi się nie udaje”, „nie dam rady”, „to nie dla mnie”, „nie mogę" (…) Często w ciele powstają emocjonalne blokady, które mogą nawarstwiać się przez całe życie – np. na skutek konfliktów, przebywania w opresyjnym środowisku, ciągłej krytyki, trwania w toksycznej relacji. Jeśli negatywna energia ciągle się kumuluje i zbiera w ciele, to powstaje śmietnik emocjonalny, który coraz trudniej jest oczyścić." Irena Sowińska
Dlatego...
Dlatego zanim wydasz wyrok na siebie, zastanów się czy pozbyłaś się wszystkich negatywnych ładunków, które istnieją w Tobie i odbierają Ci siłę oraz umiejętność jasnego myślenia, pozbawionego ograniczających Cię schematów i przekonań. Spróbuj każdego dnia wymienić chociaż jedno zadanie z którego w ostatnim czasie byłaś naprawdę dumna. Nie muszą być to wielkie rzeczy, każdy szczegół ma wielkie znaczenie. Pamiętaj, że tutaj chodzi o Ciebie i Twoją przyszłość. Jeśli wobec siebie będziesz szczera, to w parze za tym pójdą również samoświadomość oraz wiara w lepsze jutro, a także Twoje własne szczęście i bliskich.
Do rodziny zegarków Daniel Wellington dołączył nowy, fascynujący klasyk z czarną tarczą. Od dzisiaj wraz z hasłem: cammy_match otrzymasz zniżkę 15%. Kod ważny jest do 31.01.
ZEGAREK - Daniel Wellington
SPODNIE - H&M Trend
KOSZULA - H&M Trend
MARYNARKA - Mango
MOKASYNY - Phillip Lim via Shopbop
OKULARY - Ray Ban
Uwielbiam Twoje posty!
OdpowiedzUsuńTo bardzo piękne, co piszesz. I cieszę się, że poruszasz tak ważny temat, który nazywam: pokonywanie lęku przed swoją nieodpowiedniością. Tak, to ja mam wpływ na siebie, na swoje myśli, na swoje życie i poniekąd, tak jak piszesz, na relacje z drugim.
OdpowiedzUsuńPoza tym, wyglądasz obłędnie! :)
Wyglądasz pięknie. Napisałaś jak zwykle dużo mądrych słów. Ppzdrawiam.
OdpowiedzUsuńCammy, ty we wszystkim wyglądasz jak milion dolarów! A buty obłędne!
OdpowiedzUsuńPiękne słowa. Powinno się uczyć takiego myślenia już dzieci w szkole podstawowej. Dochodzenie do tego samemu zabiera mnóstwo czasu i często też zmarnowanych okazji. Ale warto :)
OdpowiedzUsuńBardzo znaczące jest środowisko w jakim dorastamy. Jeśli już dzieciństwa otaczamy się osobami, które podcinają nam skrzydła, skutki mogą być tragiczne.
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o odkrywaniu tego wszystkiego i poznawaniu siebie głębiej, a tym samym na nowo. Życzę Ci jak najwięcej takich podróży i sukcesów ! ;)
Wyglądasz pięknie, dziś ponownie z uwagą przeczytałam co piszesz mimo, że to co Ty na studiach przerabiam prawie 30 lat później. Wszystko co pisałaś o swoim dzieciństwie i młodości to jakbym czytała o sobie, nawet jakieś łezki się zakręciły. Cieszę się, ze masz całe życie w samoświadomości przed sobą, bo ja już tylko niecałe 100 lat, i wciąż wiele barier do pokonania albo odpuszczenia :) Dziękuję Ci za ten post :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
Nie dość, że jesteś piękną kobietą to na dodatek jesze mądrą.
OdpowiedzUsuńZ ogromną przyjemnością czyta się i oczywiście ogląda Twoje posty. Tak trzymaj.
Pozdrawiam
Jarek
To prawda ,że córki są odważniejsze !Też odnoszę takie wrażenie jakbym czytała swoją historię ;)
OdpowiedzUsuńWszystko jak zawsze dopasowane w Twojej stylizacji ;)