9 września 2016

Siła duetu. Czy w parach rzeczywiście jesteśmy bardziej twórczy?


blog modowy | blogerka modowa
"Para jest podstawową jednostką twórczą. Prawdopodobnie jesteśmy już tak stworzeni, że potrafimy współpracować bardziej otwarcie i głębiej z pojedynczą osobą niż z jakąkolwiek grupą, być może dlatego, że nasza psychika kształtuje się w relacjach jeden na jeden z opiekunami" - twierdzi Joshua Wolf Shenk w książce "Siła duetów".

To z całą pewnością prawda. Praca w parach ma niebywałą moc i siłę przebicia. Obserwując otoczenie, a szczególnie ludzi odnoszących sukces w różnych dziedzinach z łatwością możemy zaobserwować, że za każdym znanym nazwiskiem czy "samotnym geniuszem" - stoi druga osoba. Jej udział często jest pomijany, a jednak bez tych osób nie byłoby wielkich dzieł czy wspaniałych wynalazków, które kochają i podziwiają miliony ludzi po dzień dzisiejszy. Z pewnością wiesz, kim jest Vincent van Gogh? A czy znasz jego brata Theo? To właśnie częsta wymiana korespondencji pomiędzy nimi była inspiracją dla wielu dzieł tego malarza. A Steve Jobs i Steve Wozniak? Czy Bill Gates oraz Paul Allen - założyciele Microsoftu? Podobne przykłady można mnożyć. Tak naprawdę: "Diada jest najpłynniejszą i najelastyczniejszą formą relacji. Dwie osoby mogą niemal z marszu stworzyć własną społeczność. Jeżeli dodamy do tego jedną lub więcej osób, sytuacja staje się bardziej stabilna, lecz owa stabilność wraz z usztywnianiem się ról i władzy może dławić twórczość. Trzy nogi sprawiają, że stół stabilnie stoi w miejscu. Dwie nogi są stworzone do chodzenia czy biegania (lub skakania czy przewracania się)." - twierdzi Joshua Wolf Shenk.

Początek znajomości

Życiem rządzą szczęśliwe przypadki. I ja w nie wierzę. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam mojego kochanego męża niemal od razu wiedziałam, że to ten właściwy. A kiedy zaczęliśmy rozmawiać, tylko utwierdziłam się w swoim przekonaniu. Rozmowa trwała i trwała, sama nie wiem kiedy minęło kilka, a może kilkanaście godzin. Nie brakowało tematów do rozmów, wspólnego spojrzenia na życie i przenikającej przez niego ciekawości świata. To mnie ujęło. Uwielbiam ludzi z pasją, wielką ochotą do życia i działania. Zadziałała zasada podobieństwa, a według Joshua Wolf Shenk:

"Wśród naczelnych podobieństwa oznaczają bezpieczeństwo, a w wysoko rozwiniętych mózgach taki komfort kładzie podwaliny pod relację. Ludzie czują się swobodniejsi, kiedy w grę wchodzą podobieństwa - w zakresie dochodów, wykształcenia, wyglądu, pochodzenia."


blogerka modowa | blog modowy | maxi sukienka | cammy blog

Lubimy otaczać się ludźmi podobnymi do siebie. Pamiętam jeden z wykładów na studiach, który dotykał właśnie tego zagadnienia. Dowiedziałam się wtedy, że przebywając w otoczeniu ludzi podobnych do nas samych - stajemy się bardziej pewni siebie i swoich kompetencji (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), poza tym pobudza się nasza twórczość oraz kreatywność. Choć jak się okazuje naszą twórczość pobudza nie tyle sama zasada podobieństwa, co właśnie różnic. Bo choć bywamy bardzo podobni, to jednak okazuje się, że jesteśmy jednocześnie różni.

"Osoby w takich wspaniałych tandemach są bardzo od siebie różne i niesamowicie podobne zarazem. Te równoczesne skrajności prowadzą do powstania głębokiej więzi i przestrzeni do ścierania się, które definiują twórczy duet." Joshua Wolf Shenk

Podobni, a jednak różni

Podobieństwo daje nam bezpieczeństwo oraz stabilność, a dzięki temu w towarzystwie podobnej do nas osoby potrafimy się otworzyć, mówić o swoich celach, planach i co najważniejsze, stajemy się odważni w ich realizacji. Najlepsze duety głośno dyskutują i najlepiej jeśli potrafią spojrzeć na dane zagadnienie z dwóch podobnych, a jednak różnych stron. Ja uwielbiam pracować z moim mężem, ponieważ nasze poglądy, choć bywają niemal identyczne, często diametralnie się różnią. W pracy zachowujemy niezmąconą indywidualność - dzięki temu napędzamy się wzajemnie i wprawiamy w ruch nie jeden upadły już pomysł. Ten blog i wiele innych projektów, w których biorę udział nie są tylko i wyłącznie moją pracą. Sama pewnie poddałabym się już dawno temu, ponieważ ilość obowiązków jest ogromna. Na szczęście obok mnie jest osoba, która towarzyszy mi i razem ze mną tworzy to miejsce. To on łapie chwile i stoi zawsze po tej drugiej stronie aparatu, dostrzega niuanse i twardo stoi na ziemi. Dzięki czemu jest świetnym negocjatorem, a to jest niebywałym plusem w środowisku, w którym pracuję. On jest moim dopełnieniem, bo choć sama potrafię realnie oceniać rzeczywistość, często kieruje się wyłączenie sercem i swoją duszą wrażliwca, a to zdecydowanie nie pomaga mi w relacjach biznesowych.


W życiu liczy się dobry pomysł (zazwyczaj) jednej osoby, ale do jego realizacji potrzebne są już dwie głowy, dwa spojrzenia i wzajemne dopełnianie. Kiedy ktoś mówi, że sam jest sterem, żeglarzem i okrętem, zaczynam się zastanawiać czy faktycznie ta osoba nie ma koło siebie kogoś kto ją w jakiś sposób inspiruje, motywuje bądź pomaga, bo czasem liczy się jedno słowo, drobny gest lub porządny kopniak. Ale to już nie jest tylko twoje dzieło…

blogi modowe
blogerka modowa | blog modowy | cammy blog
zdjęcia: Mateusz / obróbka: ja

SUKIENKA MAXI - Zuzanna Szamocka
PONSY (najwygodniejsze buty świata) - Tutaj
OKULARY - Ray Ban
ZEGAREK - Tutaj
BRANSOLETKA - Tutaj
ZŁOTE KOLCZYKI - Tutaj
PAZNOKCIE - Sudio Papaya (Magdalena Janusz)
« Nowszy post Starszy post »

9 komentarzy

  1. No tak... Co dwie głowy to nie jedna ;-)
    To bardzo motywujące i inspirujące, kiedy o swoich pomysłach i celach możesz porozmawiać z drugą osobą, która będzie potrafiła spojrzeć na dane zagadnienie z nieco innej strony.

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Człowiek nie może działać zupełnie sam. Potrzebuje towarzysza, doradztwa, przyjaciela. wtedy wszystko idzie pomyślnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Choć w duecie zapewne raźniej, nie powiedziałabym, że para jest gwarantem większej kreatywności. Są ludzie, którym najlepiej pracuje się w samotności, którzy świadomie unikają kontaktu z drugą osobą podczas procesu twórczego. Jednocześnie wierzę, że to inni ludzie mogą nas inspirować i motywować do działania, choć często sami o tym nie wiedzą. Nie da się też zaprzeczyć, że mając u boku kogoś, kto nas wspiera, jest po prostu łatwiej. Rzecz w tym, by spotkać tego właściwego człowieka, kogoś, kto już samą swoją obecnością będzie dodawał nam sił, zamiast podcinać skrzydła...

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowny tekst! podpisuję się <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie napisane super ze udało wam się tak dobrać. Gratuluje dobrego wyboru. Tylko w tak dobranych duecie mogą powstać takie zdjęcia które często podziwiam na twoim blogu. Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że życiowym szczęściem jest gdy dane nam jest odnaleźć taką osobę, zauważyć w tłumie i cieszyć się wspólnymi projektami! Dużą umiejętnością jest również potrafić przyznać, ze nasz sukces ma kilku "ojców". Świetny wpis Cammy, jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się całkowicie. Także z tym, że za wielkimi ludźmi stoją niedocenione i niezauważane osoby, które je wiernie i często bezinteresownie wpierają. Najsmutniejsze jest to, że niejeden z tych wielkich ludzi nie dość, że nie dostrzega i niedoceniań swojego dobrego ducha ("jestem sobie sterem, żeglarzem i okrętem"), to wręcz uważa, że ten czerpie on korzyści z jego chwały.

    OdpowiedzUsuń
  8. you look beautiful.

    You look beautiful. Love it!!

    xx, Andrea - Strawberries 'n' Champagne
    www.strawberriesnchampagne.com

    OdpowiedzUsuń

Instagram