I nie mówię tutaj o kreowaniu sztucznej i pięknej rzeczywistości, bez brudnych naczyń, kurzu, niewyprasowanych ubrań czy złych nastrojów. To dotyka każdą z nas, niezależnie od tego co robimy, ile mamy lat i jak wyglądamy. Codzienność, obowiązki i gorsze dni, potraktujmy jako standardowy dodatek i nie wierzmy w idealne życie, bo takie nie istnieje. Skupmy się na poznaniu własnych ról i zastanówmy się jak wyglądałby film, gdyby miał przedstawić nasze dotychczasowe życie? Czy byłby to dramat, komedia a może film obyczajowy?
Role życiowe
Każdego dnia wchodzimy w przynajmniej kilka życiowych ról, które stawiają przed nami nowe wymagania. W końcu kim innym jesteś w pracy, a zupełnie kim innym w relacjach z chłopakiem/mężem, mamą czy sprzedawcą z warzywniaka. "Każda rola wymaga innych jakości, postawy, kompetencji. Ale są jeszcze role związane z naszymi życiowymi archetypami, a te z kolei - z wyzwaniami, z jakimi mamy się zmierzyć. Z tym, co jest do zrozumienia, nauczenia, przetransformowania. Ktoś jest Ratownikiem, a ktoś Tyranem. Ktoś Trzpiotką, a ktoś Mnichem czy Niszczycielem. W zależności od tego, w co gramy, przyciągamy takie, a nie inne doświadczenia. Takich, a nie innych ludzi. Znajoma terapeutka twierdzi, że spotykamy się i podajemy sobie scenariusze pod stolikiem. Nawiązujemy porozumienie (…). Najczęściej chodzi o fabułę, którą już dobrze znamy. Nawet jeśli jej nie lubimy. Ale przecież kostium leży na nas jak ulał! Więc jeszcze raz i jeszcze - testujemy kolejne warianty. I być może któregoś dnia stwierdzamy, że - cóż, zdarza się - utknęliśmy w danej roli." Jolanta Maria Bernat
No właśnie. A co zrobić, aby nie utknąć? Wciąż iść do przodu, poznawać i nie bać się nowych smaków egzystencji? Poznać własne archetypy, czyli mówiąc prościej zajrzeć do wnętrza siebie niczym do przewodnika. Dzięki nim zrozumiesz jakie role realizujesz, na których polach się rozwijasz, a co Cię blokuje. Nie poznasz innej metody, dopóki nie "otworzysz" własnej głowy. To tam dzieje się…wszystko! Powstaje Twój dzień, kiełkują marzenia i film życia z Tobą w roli głównej. Ty masz moc i w każdej chwili możesz powiedzieć: dosyć! Nie raz wspominałam Ci o życiu, które cholernie uwiera, niczym za mały but lub piasku przelatującym przez palce, podobnym do oferowanych szans, które podsuwa Ci siła wyższa. I co zamierzasz z tym zrobić? Ruszysz tyłek? Wyjdziesz na przeciw swoim archetypom?
"W twojej drużynie masz też kilka innych archetypów. Warto nauczyć się je rozpoznawać. Mogą to być postacie antyczne (Królowa, Niewolnik, Wojownik) albo współczesne (Operator Sieci, Ekolog). Zdaniem Caroline Myss rozpoznanie własnych archetypów bywa niemałym wyzwaniem. Może prowadzić do niewygodnych odkryć, przewartościowań. Na przykład odkrywasz, że funkcjonujesz w relacji partnerskiej jako Ratownik. Ta świadomość pomoże Ci zrozumieć, dlaczego romantyczne więzi zdają się szybko słabnąć. Ponieważ z połączenia Ratownika z romantyczną energią powstaje współuzależnienie." Jolanta Maria Bernat
Uważna obserwacja
Z właściwej obserwacji dowiesz się wszystkiego. Istotne jest, aby nie zatracić swojej nieskazitelności, czystości i prawdziwości. W świecie gotowych wzorów, czasem trudniej okazuje się sięgnąć do własnego wnętrza niż na półkę w sklepie. Kobiety coraz częściej kreują się na samowystarczalne, nieprzerwanie odważne i waleczne, a co za tym idzie silne i niezależne. Nie ukrywam, też mi się to podoba, ale...w równowadze, którą odnajduję w kobiecości i delikatności.Dzisiaj jest jeden z tych dni, kiedy mam ochotę założyć pastelowe buty, pomalować usta ulubioną szminką i podkreślić swój wewnętrzny romantyzm świeżym, wakacyjnym zapachem od C-thru. Takie dni potrzebne są każdej z nas. Dni pełne prawdziwej kobiecości, delikatności i wspomnianej wcześniej równowagi. Wychodzę z domu, moje stopy swobodnie stykają się z podłożem, na twarzy maluje się uśmiech i już wiem, że ten stan jest niezwykle bliski mojemu sercu. Jestem wdzięczna, że mogę to wszystko odczuwać i cieszę się, że mój życiowy film staje się coraz bardziej bogaty w doświadczenia, słowa, zapachy, gesty, uczucia i doznania.
Trzymam kciuki za Twoją rolę życia. Życzę Ci niegasnącej odwagi w realizowaniu marzeń i delikatności, która skruszy najbardziej zatwardziałe serca!
A wszystkie miłośniczki dziewczęcych pasteli (wiem, że tutaj jesteście) zapraszam na ciekawy konkurs. Wygrywa aż 10 osób! Szczegóły poznacie na stronie C-THRU.
KOSZULA - Zara (podobne znajdziesz Tutaj)
SPODNIE - Mango (podobne znajdziesz Tutaj)
KURTKA - Stradivarius (podobne znajdziesz Tutaj)
MOKASYNY - Shoepassion
OKULARY - Ray-Ban
NASZYJNIK - Apart kolekcja Indali
PIERŚCIONKI - Apart kolekcja Indali oraz Apart kolekcja Perły
Zdjęcia wykonane dzięki uprzejmości Bonjour Cava przy ulicy Dolnych Młynów 10 w Krakowie. Dziękuję!
Bardzo podoba mi się kolor lakieru na Twoich paznokciach. Zdradzisz co to za marka i odcień?
OdpowiedzUsuńOczywiście, to Inglot numer 366 :)
Usuń"Kobiety coraz częściej kreują się na samowystarczalne, nieprzerwanie odważne i waleczne, a co za tym idzie silne i niezależne."
OdpowiedzUsuńKoniec końców to tylko kreacja. W głębi duszy chyba zdecydowana większość potrzebuje silnego męskiego ramienia, by odnaleźć w sobie - kruchą i delikatną - zgodnie z naturą.
W wielu przypadkach to się sprawdza, choć nie zawsze… Ja uważam, że kobiety powinny odkrywać swoją delikatność i kobiecość przede wszystkim same. Zbyt często powtarza się, że kobiety potrzebują do tego odpowiedniego mężczyzny, a to nie zawsze idzie w parze z prawdą. Z tego powodu samotne kobiety czują się gorsze i pozbawione własnej wartości, ponieważ wciąż poszukują swojej "drugiej połówki jabłka", a tak naprawdę same są tym jabłkiem, a właściwy mężczyzna - powinien to tylko odkryć i docenić.
UsuńDziękuję za podzielenie się Twoją refleksją :)
Wszystkiego dobrego.
Wspaniały post Kamila. Potrzebuję odwagi w realizacji swoich marzeń I nie mogę przebrnąć przez siebie. Przechodzi mnie strach, że mogę stracić to co w danej chwili mam...
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za Twoją obecność i wiadomość. Opisywany przez Ciebie stan jest zupełnie normalny, każdy inteligentny człowiek obawia się konsekwencji swoich działań, dlatego mimo tego co odczuwasz - spróbuj zrobić pierwszy, mały krok. I pomyśl o tym, jakie pozytywne konsekwencje mogą przynieść Twoje wymarzone zmiany…
UsuńJeśli chciałabyś kontynuować dłuższą rozmowę pisz do mnie (cammy@interia.eu)
Ściskam. Wszystkiego dobrego!
Niezwykle wartościowy post! Zainteresował mnie do ostatniej kropki. Czy są może jakieś sposoby na określenie swojej roli? Może jakieś psychotesty? Albo ukierunkowana analiza pewnych schematów i co z tej roli wynika. Jestem tego bardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuńZnów piękne stylizacja i piękne zdjęcia. Nie noszę takich koszul bo mam inne proporcje sylwetki, ale Twoja jest cudowna i Ty w niej wyglądasz świetnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post, zgadzam się, że należy obserwować i wsłuchiwać się w siebie, ja to robię cały czas, i wciąż siebie zaskakuję. Mimo, ze pół wieku mam za sobą, to jestem dla siebie co dzień zagadką, i to jest piękne :) Jeszcze rok temu, nie uwierzyłabym, że założę bloga i pozwolę sobie zrobić choćby jedno zdjęcie. Fajnie odkrywać swoje możliwości, nigdy nie jest na to za późno :)
Pozdrawiam serdecznie, Lumpola
lumpola-style.blogspot.com
Bardzo fajny post Kamila.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się w jaki sposób kreujesz postać kobiety.
Sama mam wrażenie, że za dużo ról przypisuję swojej osobie.
Piękna, subtelna , minimalistyczna stylizacja.
Pozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
Przepiękna jest ta sesja <3
OdpowiedzUsuńPiękny tekst, piękne zdjęcia, piękna Ty!
OdpowiedzUsuńwww.evdaily.blogspot.com
genialna stylówka! <3
OdpowiedzUsuńKlimatyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu już wychodzę z założenia, że pełnimy w swoim życiu mnóstwo ról życiowych oraz, że sami jesteśmy reżyserami swojego życia, także zgadzam się z tym co napisane :)
Pozdrawiam :)
https://www.facebook.com/klaajdka/
Jak zawsze piękne zdjęcia jak z magazynu mody. Czasami n ciebie patrzę i przypominasz mi Kate Holmes, a może nawet i ładniejszą wersję ;)
OdpowiedzUsuńMój blog kasiakoniakowska