Zastanawiałaś się kiedyś co świat robi nocą? Błoga cisza okrywa liście drzew, niebo jakby oddycha spokojniej i czas, który płynie wtedy wolniej. Wychodzę na balkon, na zegarku dochodzi czwarta w nocy. W słuchawkach ulubione dźwięki gitary, nie wiem czy to już poranek, czy jeszcze noc. Wiatr usilnie ze mną walczy i próbuje zaprosić mnie z powrotem do środka. Stanowczo odmawiam. Rozglądam się, ale w pobliżu nie znajduję żadnego światła, które solidaryzowałoby się ze mną. Aa czekaj - chwila! W oddali dostrzegam jedno przygaszone światło i zaczynam się zastanawiać... Co ten ktoś właśnie robi? Czy już smacznie śpi, ale zapomniał zgasić światło, a może czyta książkę lub pracuje z własnej woli (podobnie jak ja). Albo zwyczajnie tańczy, bo kto powiedział, że nocą nie można? Kiedyś chciałam z tym walczyć, ale dzisiaj wiem, że kocham noc i kocham te nieznane emocje jakie budzi we mnie...
Dzień w przeciwieństwie do bezszelestnej nocy jest zbyt chaotyczny, głośny, szybki, nerwowy i pełen obaw. Przynosi wiele zmartwień, zapytań, ale i radosnych chwil, jednak wymagających pełnej uwagi i koncentracji. A teraz, kiedy jest czas tylko dla mnie, układam słowa w zdania i segreguję myśli. Doświadczam mocniej i prawdziwie. Faktycznie jestem TU I TERAZ. Rozmyślam, notuję i tworzę. Noc to również idealny sprzymierzeniec jeśli chcemy zastanowić się czego dotychczas nauczyliśmy się w naszym życiu...
Maya Angelou - afroamerykańska poetka oraz pisarka zrobiła to w doskonały sposób. Jej słowa mają dla mnie ogromne znaczenie i za każdym razem, kiedy je czytam odczuwam dziwne uczucie spokoju i zrozumienia. Być może niektóre z opisanych przez nią doświadczeń już przeżyłam...
Nauczyłam się!
Nauczyłam się, że bardzo wiele możesz powiedzieć o człowieku poprzez sposób, w jaki radzi sobie w trzech sytuacjach: gdy pada deszcz, gdy zgubi mu się bagaż i gdy lampki choinkowe są totalnie poplątane.
Nauczyłam się, że bez względu na to, jaką masz relację ze swoimi rodzicami, będziesz za nimi tęsknić, gdy znikną z Twojego życia.
Nauczyłam się, że zarabiać na życie to nie to samo, co żyć.
Nauczyłam się, że życie czasem daje drugą szansę.
Nauczyłam się, że jeśli podejmuję decyzję z otwartym sercem, to zazwyczaj są one trafne.
Nauczyłam się, że nawet jeśli coś mnie boli, to ten ból nie jest mną.
Nauczyłam się, że każdego dnia powinieneś kogoś dotknąć. Ludziom potrzebny jest ciepły uścisk czy choćby przyjacielskie poklepanie po plecach.
Nauczyłam się, że wciąż jeszcze muszę się wiele nauczyć.
Nauczyłam się, że ludzie zapomną co powiedziałeś, co zrobiłeś, ale nigdy nie zapomną, jak się przy Tobie czuli.
A Ty?
A czego Ty nauczyłaś się? Koniecznie podziel się ze mną swoimi refleksjami i napisz jakie emocje wywołały w Tobie słowa Angelou...
Poza tym życzę Ci pięknego weekendu! Ja już uśmiecham się na samą myśl o odwiedzinach u naszych rodziców. Aa i zapomniałabym... koniecznie przybij piątkę jeśli też należysz do klubu "nocnych marków"! :) Wszystkiego dobrego!
bluzka - TOVA
zegarek - Eone via Dezegarki.pl
spodnie - Stradivarius (podobne znajdziesz Tutaj)
płaszcz - Shein (podobne znajdziesz Tutaj)
wełniany szalik - Hans&Sophie
torba - Phillip Lim
kaszkiet - Eugenia Kim
mokasyny - Phillip Lim
okulary - Ray-Ban
paznokcie - Studio Papaya Kraków
Cudowny outfit! ❤
OdpowiedzUsuńGdy bylam troche mlodsza to tez nalezalam do nocnych markow.Podzielam Twoje zdanie ze o tej porze latwiej jest sie skupic,swiat zamiera i tylko Ty w tej ciemnci.Podziele sie tym czego nauczylam sie w zyciu,nie przejmowac sie stratami materialnymi, bo te w jakis tam sposob mozna odrobic a nawet bez nich zyc.Pozdrawiam slonecznie w ten zamglony dzien<3
OdpowiedzUsuńTo prawda. Dziękuję za Twoje odwiedziny :)
Usuńostatnimi czasy nauczyłam się:
OdpowiedzUsuńbyć sobą
nie zazdrościć
doceniać jeszcze bardziej codzienne chwile
,że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie!
Cudowne wartości i zachowania, które zawsze warto pielęgnować!
UsuńPrzeczytałam z przyjemnością ! :*
OdpowiedzUsuńIwo
Bardzo mnie to cieszy! :)
UsuńWyglądasz przepięknie <3
OdpowiedzUsuńKocham Twoje stylizacje i to jak piszesz.
Gdy tylko mam wolne lubię posiedzieć dłużej w nocy. W tedy jest lepszy czas na myślenie, planowanie i nadrabianie zaległości w serialach lecz najchętniej w tedy spędziłabym ten czas na rozmowie z ukochaną osobą lecz rzadko to możliwe.
Nauczyłam się, że najważniejsze jest to by być sobą.
Mieć swój styl, robić to co się kocha i najważniejszą rzeczą w życiu jest miłość i opieka drugiej osoby.
*ByKocur*~klik
tez nalezalam niedawno do nocnych markow ale pojscie do pracy szybko mnie tego oduczylo :)
OdpowiedzUsuńNauczyłam się, że najważniejsze to żyć w zgodzie ze sobą, nie próbować zmieniać się na siłę, ze względu na okoliczności, dla kogoś... Nauczyłam się, że warto mieć czyste sumienie, które pozwoli zasnąć... Nauczyłam się, że szczęście to stan umysłu, że jest wszędzie wokół, ale przede wszystkim w nas samych, trzeba tylko umieć je odnaleźć...
OdpowiedzUsuńWiesz co... Bardzo zastanawiające. Noc jest ciekawa. Ostatnio chłopak zadał mi pytanie: "Dlaczego tak bardzo lubisz chodzić po lesie, ale kiedy zapada zmrok nawet nie potrafisz patrzeć w jego stronę? Przecież to wszystko wygląda wtedy tak samo i mogłabyś chodzić tu z zamkniętymi oczami- tak dobrze znasz to miejsce. Zamknięte oczy są jak ciemność w nocy". Nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nocny marek kiedyś tak teraz po dniu pracy i obowiązkach domowych już do nich nie należę choć zdarza mi się zaczytać do późna w nocy lub rozmawiać z koleżanką przez telefon dość długo i gdy się orientuję to wszyscy domownicy już smacznie sobie śpią ;)Stylizacją zachwycasz :)
OdpowiedzUsuńnauczylam sie nie zauwazac u siebie braku urody i przez to jestem szczesliwsza!!!!
OdpowiedzUsuńKażda z nas jest piękna! …bo piękno to coś więcej niż "idealna" twarz :)
UsuńWarto o tym pamiętać!
Czego ja się nauczyłam? Dotrzegania piękna w każdym człowieku i każdej rzeczy i myślę, że odkryłam przez to coś, co mnie uszczęśliwia i sprawia, że moje życie nabiera kolorów :) Tak, również jestem nocnym markiem, w nocy wszystko robi się lepiej, nawet jedzenie lepiej smakuje, często staję w oknie balkonu, patrzę przed siebie i widzę ciemność, która rozjaśniana jest jedynie blaskiem księżyca i przydrożnych lamp, rzadko gdzie świeci się światło, ludzie smacznie śpią, a ja im wcale nie zazdroszczę, dobrze się czuję opatulona nocą :)
OdpowiedzUsuńMój blog - ZAPRASZAM
Nauczyłam się, że wciąż jeszcze muszę się wiele nauczyć i nauczyłam się, że nawet jeśli coś mnie boli, to ten ból nie jest mną - dwie najpiękniejsze i zarazem najprawdziwsze dla mnie lekcje.
OdpowiedzUsuńTak, noc ma w sobie coś czego dzień zawsze będzie jej zazdrościł, jest prawdziwa, cicha i nieokiełznana.
NIe umiem się nauczyć nie stresować :)
OdpowiedzUsuńKlasyka jest piękna . Na wiosnę potrzeba więcej radości , bo właśnie ona budzi się ze snu ,dlatego z każdą chwilą ciepła cieszmy się.
OdpowiedzUsuńw pewnym sensie mogę się z Tobą solidaryzować o 4 rano ;) wstaję wtedy do pracy...
OdpowiedzUsuńJa także jestem nocnym Markiem niestety przez to nie mogę wstawać wcześnie rano tak jakbym chciała:-(
OdpowiedzUsuńCzego się nauczyłam?
Pełnej samoakceptacji.
http://ladycrazyloop.blogspot.com/?m=1
Wczoraj miałam w końcu chwilę dla siebie, dosłownie chwilę...usiadłam późnym wieczorem w fotelu i szukałam inspiracji...Trafiłam na Twojego bloga i muszę przyznać, że oczarowalaś mnie ! To w jaki sposób piszesz i o czym, zachwyca :) Dziękuję za ten "wczorajszy gest", zostaję na dłużej:) A.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za Twoją obecność… Cieszę się, że odnalazłaś tutaj "coś" więcej.
UsuńMam nadzieję, że zostaniesz ze mną.
Ciepło pozdrawiam,
kamila
Wiesz Kochana, czasem piszę komentarze, czasem zostawiam dla siebie przemyślenia. Ale powinnaś wiedzieć, że zawsze, jak widzę powiadomienia, że ktoś opublikował nowy post, często wchodzę na szybko czytam, oglądam, przeglądam, a gdy widzę komunikat o Twoich postach, to na nie nie wchodzę, jeśli czuję, że nie jest to dobry moment, że nie mam spokojnej chwili. Lubię tu być u Ciebie, gdy mam taką chwilę na zatrzymanie. Wchodzę tutaj, czytam, oglądam piękne zdjęcia i przenoszę się do jakiegoś innego świata. Takiego spokojnego, przepełnionego uczuciami, miłością, kolorami, zapachem kwiatów i kawy... Wchodzę tutaj i mam same miłe skojarzenia. Nie jest to miejsce przez które się przebiega, ale po to, by na chwilę przystanąć... Poczuć, dotknąć, uwierzyć, nabrać sił. Cieszę się, że jesteś i w tej całej blogosferze, nie zatraciłaś siebie i nie zmieniłaś na potrzeby bycia na siłę. A jak wiadomość prawda, zawsze sama się obroni. Życzę dalszych sukcesów i spełnienia marzeń !! :) Wielkie Buziaki Kamilo :*
OdpowiedzUsuńMoniko, bardzo Ci dziękuję!
UsuńWzruszyłam się czytając Twoją wiadomość. Naprawdę nie wiem jak mogę Ci podziękować za Twoje słowa…mają one dla mnie ogromne znaczenie.
Ściskam Cię ciepło :) :*
Nauczyłam się, że życie mamy tylko jedno i fajnie byłoby wykorzystać je tak, jak tego chcemy, a nie jak powinniśmy :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod każdym słowem! :)
Usuń