Co zrobić, aby podobny finał złożonych obietnic nie dotknął również nas?
Rób to z głową
1. Przede wszystkim istotne jest dopasowanie obietnic do naszego trybu życia. Nie możemy z dziecięcą naiwnością wymagać od naszego umysłu oraz ciała rzeczy w danym momencie nieosiągalnych. Kiedy mówisz "chcę schudnąć" albo "chcę się zdrowo odżywiać" zacznij od metody małych kroków. Wyznacz sobie trzy dni w tygodniu podczas których poświęcisz 30 minut na ćwiczenia, np. poniedziałek/środa/piątek. W swojej codziennej diecie zmień przynajmniej jeden posiłek na całkowicie zdrowy, zacznij pić więcej wody i jeść w regularnych odstępach czasowych. To będzie dla Ciebie początek lepszych zmian, wiążących się z właściwą dystrybucją zasobów. Oczywiście możesz od razu zrobić totalną rewolucję w swojej kuchni, ale jestem przekonana, że około trzy miesiące później wróci Twój dawny tryb życia, bo zwyczajnie w świecie zabraknie Ci motywacji, może czasu na przygotowywanie posiłków albo minie ochota na jedzenie tych samych zielonych sałatek. Ponadto musisz wiedzieć, że mózg lubi otrzymywać konkretne instrukcje, dlatego zamiast ogólnego hasła "schudnę", powiedz sobie "na śniadanie będę jeść zdrowe musli", albo "kawałek czekolady zastąpię bananem".
Ćwicz silną wolę
2. Przygotuj się na występujące pokusy i przeszkody. Ćwicz silną wolę, a najlepiej omijaj miejsca, gdzie możesz być o krok od zaniechania swojego postanowienia. Walka z pokusami nie należy do najprostszych. Według badań Waltera Mischela - ponad dwie trzecie społeczeństwa im ulega, dlatego dla podniesienia własnej samooceny zrób wszystko, aby należeć do tej "lepszej" grupy ludzi, charakteryzującej się mocnym charakterem i silną wolą.
Stwórz dokładne ramy czasowe
3. Aby Twoje obietnice nie miały charakteru rytualnego wyznacz dokładne ramy czasowe. Ludzie często przestają ćwiczyć, rezygnują z diety, porzucają lekcje tańca, ponieważ zniechęca ich brak natychmiastowych efektów. Jestem pewna, że Twoja motywacja nie zniknie, jeśli zaczniesz prowadzić dziennik ćwiczeń lub tabelkę, którą możesz wykonać sama w domu. Wpisz dokładny termin od - do i każdego dnia czuwaj nad jej uzupełnianiem. Coraz większa ilość postawionych plusów z pewnością podniesie Cię na duchu. I nawet jeśli masz słabą wolę walki - dasz radę! A efekty przyjdą same - możesz być tego pewna.
Ludzie bardzo często wiedzą czego pragną. Właściwie potrafią śnić o tym każdej nocy, jednak kiedy pytasz ich czy potrafią wyjaśnić, co należy zrobić, aby się tam znaleźć - robią wielkie oczy i kręcą głowami.... Marzenia i obietnice o lepszym zdrowiu, ciele, pracy czy podróżach muszą być poparte konkretną wizją działania. Nigdy więcej nie mów sobie "muszę" lub "powinnam" - mów "chcę". Kluczem do trwania w noworocznych postanowieniach jest poznanie siebie, swoich pragnień i emocji. Jeśli odkryjesz co tak naprawdę napędza Cię do działania oraz sprawia Ci radość - będziesz na właściwej drodze! Samoświadomość jest niezbędnym elementem każdego marzenia czy obietnicy. Obserwując siebie, zobaczysz czego potrzebuje Twój organizm i może nie jest to katorżnicza dieta, o której myślałaś lecz nauka gry na instrumencie lub zajęcia z boksu, które wzmocnią Twój organizm i dzięki nim pozbędziesz się negatywnych emocji? :)
Jestem ciekawa czy macie swoje postanowienia noworoczne? Czy już zaczęłyście je realizować? Koniecznie podzielcie się ze mną swoimi przemyśleniami w komentarzach.
Super artykuł :) Mam kilka postanowień noworocznych, ale zamierzam je realizować, tak jak napisałaś, małymi kroczaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Meri! :)
UsuńTrzymam kciuki za wszystkie Twoje postanowienia! :)
Mój mózg nie lubi rutyny ;)) muszę jedynie popracować nad wiarą w siebie i swoje możliwości :) Piękna Ty! <3
OdpowiedzUsuńMój trochę lubi...bo wtedy czuję się po prostu bezpiecznie :) A wiara we własne możliwości to punkt, który także dotyczy mnie! :)
UsuńAniu trzymam za Ciebie kciuki i do zobaczenia :*
u mnie jest codzienna walka z systematycznymi ćwiczeniami :) ciężko jednak jest...
OdpowiedzUsuńSonia trzymam kciuki! :)
Usuńps. wiem o czym mówisz…ale nie dajemy się!
A ja po prostu zamierzam być szczęsliwa :)
OdpowiedzUsuńW samo sedno! :)
UsuńBardzo dobry artykul.Stwierdzilam , ze koniecznie musze popracowac nad tym aby konsekwentniej podejscie do realizacji wszyskich postanowien ,nie tylko tych noworocznych.Dzieki za to,ze zmotywowalas mnie do tego.Pozdrawiam. Wierna czytelniczka< Jak zwykle piekne zdjecia, no i oczywiscie Ty .
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! Trzymam kciuki! :)
UsuńPozdrawiam!
Co prawda trochę z rezerwą staram się podchodzić do postanowień, bo jest z reguły tak jak Pani pisze na wstępie postu, często pod wpływem emocji składamy deklaracje, których potem nie realizujemy. W tym roku stworzyłam sobie ogólny zarys tego, co chciałabym zmienić, określiłam w punktach swoje małe cele. Również doszłam do wniosku, aby każdego dnia starać się zrobić jakiś mały krok, który pozwoli mi powoli wprowadzać zmiany na lepsze. Oby starczyło silnej woli... A.S.
OdpowiedzUsuńPiękne podejście, trzymam kciuki!
Usuńdla mnie nie ma znaczenia czy jest nowy rok czy jego środek gdy chcę coś zmienić czy zaplanować, każda pora jest dobra, tylko faktycznie odpowiednio trzeba się za to zabrać :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZakochałyśmy się w tych fotach! <3
OdpowiedzUsuńWszak Nowy Rok to tylko umowna zmiana cyfr. Właściwie nic nie zmienia w nas samych. Może najlepszym postanowieniem jest otworzyć się na zmiany które same przychodzą. Tak na marginesie fajne fotki takie osobiste :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie czasem http://zszafykariatydy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNowy Rok sam w sobie nic w nas nie zmienia - to prawda, ale faktycznie my sami możemy otworzyć się na zmiany! Ludzie często przy okazji magicznych dat uświadamiają sobie, że życie pędzie i już może nie być lepszego momentu na wiele pragnień, które w nich drzemią.
Usuńbardzo fajne i przydatne rady :)
OdpowiedzUsuńja co prawda nie mam postanowień, ale zamierzam czerpać jak najwięcej z życia :)
To najpiękniejsze postanowienie! :)
UsuńBardzo mądry tekst :) Ja zawsze odpuszczałam i szybko się zniechęcałam, ale w tym roku ruszam z kopyta jak to mówią. Zależy mi na byciu bardziej aktywną kulturalnie i fizyczne. Dziś kupiłam już bilety do teatru i jestem na etapie szukania siłowni. Czuję, ze to może być dobry rok :)
OdpowiedzUsuńBrawo! Trzymam kciuki! :)
UsuńDla mnie postanowienia to taka dobra motywacja :-) ale w tym roku jakoś żadnych nie robiłam...
OdpowiedzUsuńPostanowienie noworoczne jest dobre dla osób, które chcą coś zmienić, ale brakuje im odwagi czy nie są do końca przekonane do zmian. Dla innych takie postanowienia można sobie stawiać codziennie, bez żadnej okazji a i tak wszystko można spełnić.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o postanowienia noworoczne moje sięgają roku zeszłego. Przebiegłam całe jezioro czyli 14 km. Codzienne ćwiczę silna wolę i każdego dnia stsję się lepszym człowiekiem nie tylko dla najbliższego otoczenia, ale dla wszystkich kogo spotykam na swojej krętej drodze. Bardzo ciekawy artykuł, a tak na marginesie jaka to pomadka na zdjęciu,pięknie podkreślone usta.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście często tak jest, że porzucamy nasze plany przez brak motywacji. Ja mam takie szczęście, że przygotowywałam się do mojego postanoweinia niejedzenia przez rok słodyczy przez parę dni przed nowym rokiem. Wprawdzie uległam w Sylwestra, ale podniosłam się w Nowy Rok i dzięki temu, że piszę o tym bloga, jeszcze się nie poddałam. No i również dlatego, że próbowałam czegoś podobnego w moim życiu parę razy ;)
OdpowiedzUsuń