Nie lubię komentować ani lajkować ale ten wpis pojawił się w najbardziej odpowiednim momencie. Studiuję medycynę i czasami (jak dziś) mam ochotę rzucić wszystko, szczególnie jak coś mi nie wychodzi lub nauki jest tak dużo, że nie wiem od czego zacząć... Ale jestem szczęściarą, że mogę studiować to co chcę i się realizować. Podnosisz na duchu :)
Dziękuję za Twoją wiadomość i cieszę się, że choć w minimalnym stopniu mogę pomóc. Wyobrażam sobie, jak ciężkie momenty mogą dopaść nas na studiach - sama przez to przechodziłam, ale mimo wszystko trzymam za Ciebie kciuki, na pewno sobie poradzisz! Pamiętaj, że nie znalazłaś się tam przypadkowo...
Ściskam i liczę na kolejne wiadomości od Ciebie (po cichu mówiąc, one podnoszą mnie na duchu! :) )
zaglądam tu bardzo często i jestem w takim momencie ze moje sprawy rodzinne sa bardzo trudne ,ale nie do rozwiązania .Dzieki Tobie jestem w stanie dostrzegać swiatelko w tunelu.
Zbliżający sie egzamin zawodowy, praca (w zawodzie! :D), święta, ogrom zaliczeń końcowych, nieudane robótki druciane... Zawrót głowy, sama nie wiem od czego zacząć. Ale jestem szczęściarą ponieważ mam mnóstwo zajęć i mogę się rozwijać :) Twój post spadł mi z nieba - po raz kolejny. Dziękuję! :)
A ja Ci powiem tak - od pewnego czasu zauważyłam, że mam więcej powodów do dziękowania niż narzekania za sprawą małych wielkich rzeczy :) i jestem szczęściarą bo gdybym była kimś innym nie osiągnęłabym tyle na obecnym etapie życia! Zaczęłam to doceniać! I niech mi nikt nie mówi, że źle być sobą! :) Uściski!! Magda
Uwielbiam Twoje wpisy, takie mądre i prawdziwe, czytając dzisiejszy m mam w głowie listopad kiedy to zdałam sobie z tego sprawę, ze moje problemy to nic w porównaniu do problemów rodziców z którymi traciłam kontakt przez mój rzekomy brak czasu... wszystko się zmieniło, mam codzienne dobre nawyki, i ktorych pisalas ostatnio, budzę się i na prawdę powtarzam, że mam szczęście bo idę do pracy bo mogę wstać z łóżka i tak dalej.. tak nie wiele potrzebne jest do szczęścia.. mimo ciężkich sytuacji wychodzę z uśmiechem na twarzy. Stylizacja cudowna, płaszcz super! Pozdrawiam i czekam na kolejny wpis :-)
super wyglądasz:) podoba mi się Twój płaszcz:)
OdpowiedzUsuńhttp://fashionmakeup-czarnulaxyz.blogspot.com/
pięknie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńTak jestem szczęściarą! Mam dziś "doła" i czytam Twój wpis :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że po przeczytaniu jest lepiej? :-)
Usuńbardzo wartościowe są Twoje wpisy kochana
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję - to motywujące!
UsuńNie lubię komentować ani lajkować ale ten wpis pojawił się w najbardziej odpowiednim momencie. Studiuję medycynę i czasami (jak dziś) mam ochotę rzucić wszystko, szczególnie jak coś mi nie wychodzi lub nauki jest tak dużo, że nie wiem od czego zacząć... Ale jestem szczęściarą, że mogę studiować to co chcę i się realizować. Podnosisz na duchu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twoją wiadomość i cieszę się, że choć w minimalnym stopniu mogę pomóc. Wyobrażam sobie, jak ciężkie momenty mogą dopaść nas na studiach - sama przez to przechodziłam, ale mimo wszystko trzymam za Ciebie kciuki, na pewno sobie poradzisz! Pamiętaj, że nie znalazłaś się tam przypadkowo...
UsuńŚciskam i liczę na kolejne wiadomości od Ciebie (po cichu mówiąc, one podnoszą mnie na duchu! :) )
Piękny płaszcz i piękna całość!
OdpowiedzUsuńzaglądam tu bardzo często i jestem w takim momencie ze moje sprawy rodzinne sa bardzo trudne ,ale nie do rozwiązania .Dzieki Tobie jestem w stanie dostrzegać swiatelko w tunelu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się dostrzec inne rozwiązania całej sytuacji.
UsuńDziękuję za Twoje odwiedziny i komentarz :)
Piękny płaszcz :)
OdpowiedzUsuńZbliżający sie egzamin zawodowy, praca (w zawodzie! :D), święta, ogrom zaliczeń końcowych, nieudane robótki druciane... Zawrót głowy, sama nie wiem od czego zacząć. Ale jestem szczęściarą ponieważ mam mnóstwo zajęć i mogę się rozwijać :) Twój post spadł mi z nieba - po raz kolejny. Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!!
UsuńI ogromnie się cieszę :)
A ja Ci powiem tak - od pewnego czasu zauważyłam, że mam więcej powodów do dziękowania niż narzekania za sprawą małych wielkich rzeczy :) i jestem szczęściarą bo gdybym była kimś innym nie osiągnęłabym tyle na obecnym etapie życia! Zaczęłam to doceniać! I niech mi nikt nie mówi, że źle być sobą! :) Uściski!!
OdpowiedzUsuńMagda
Wdzięczność = szczęście w życiu codziennym!
UsuńCieszę się razem z Tobą :)
Uwielbiam Twoje wpisy, takie mądre i prawdziwe, czytając dzisiejszy m mam w głowie listopad kiedy to zdałam sobie z tego sprawę, ze moje problemy to nic w porównaniu do problemów rodziców z którymi traciłam kontakt przez mój rzekomy brak czasu... wszystko się zmieniło, mam codzienne dobre nawyki, i ktorych pisalas ostatnio, budzę się i na prawdę powtarzam, że mam szczęście bo idę do pracy bo mogę wstać z łóżka i tak dalej.. tak nie wiele potrzebne jest do szczęścia.. mimo ciężkich sytuacji wychodzę z uśmiechem na twarzy. Stylizacja cudowna, płaszcz super! Pozdrawiam i czekam na kolejny wpis :-)
OdpowiedzUsuńWyglądasz bosko.
OdpowiedzUsuń