Życie to ciągłe decyzje, pokonywanie słabości i rozwój. Problem pojawia się w momencie, kiedy przestajesz się rozwijać i wierzyć. W Twojej głowie mieszkają gotowe i ograniczające Cię schematy, które nie pozwalają Ci wyjść poza bezpieczny obszar. Karmisz się półsłówkami i zapewniasz siebie, że jest to najlepsza i na pewno najbezpieczniejsza decyzja jaką mogłaś podjąć. Postępujesz w ten sposób, jednak wciąż w głębi siebie czujesz pustkę, którą nie potrafisz niczym zapełnić.
Myślisz sobie, przecież jestem zdrowa, mam rodzinę, kochającego męża i przyjaciół. Codziennie chodzę do pracy (choć mogłaby to być inna praca), wykonuję obowiązki w domu, ale nie stawiam kroku dalej... dlatego zacznijmy od początku!
Jesteś jak uwiązany słoń
Wyobraź sobie, że znowu jesteś małą i beztroską dziewczynką. Poznajesz świat i nie boisz się nowych wyzwań. Nie zdajesz sobie sprawy z zagrożeń, dlatego Twoja wyobraźnia nie ma żadnych granic. Doświadczasz, poznajesz, upadasz i znowu idziesz dalej. Trudność pojawia się w momencie, kiedy ktoś starszy, z większym autorytetem zaczyna Cię oceniać, nakazywać i naznaczać. Czy jako dziecko zdarzyło Ci się usłyszeć, że gdybyś była mniej leniwa, mogłabyś wiele osiągnąć albo, że jesteś za cicha i za skromna, dlatego nie poradzisz sobie w życiu. I najważniejsze pamiętaj, że lepiej się nie odzywać jeśli nie masz stuprocentowej racji, rób krok do przodu tylko wtedy jeśli sprawdzisz, że na pewno nic nie stracisz...To tylko przykłady okropnie błędnych przekonań jakimi karmią rodzice swoje dzieci, nauczyciele uczniów oraz wszystkie osoby, które żyją w tym chorym systemie i nie mają o nim pojęcia. To, że jako dzieci podejmowaliśmy próbę i kończyła się ona niepowodzeniem nie oznacza, że musimy rejestrować w naszej głowie wiadomość o treści: "Nie mogę i nigdy nie będę mógł". Gdyby wszyscy funkcjonowali w podobny sposób być może do tej pory siedzielibyśmy przy świetle świecy...Pamiętaj, że Thomas Edison udoskonalił żarówkę po ponad 11 000 nieudanych prób. A na pytanie "Dlaczego wciąż próbujesz pomimo ponad 5000 nieudanych prób?" odpowiedział "Młody człowieku, nieprawdą jest, że wykonałem 5000 nieudanych prób, ale faktem jest, że do tej pory odkryłem 5000 sposobów, według których to nie działa! Co sprawia, że jestem o 5000 sposobów bliżej rozwiązania".
Co z tym słoniem?
"Kiedy byłam mała, uwielbiałam cyrk, a najbardziej w cyrku podobały mi się zwierzęta. Moja uwagę przyciągał zwłaszcza słoń. Podczas przedstawienia to ogromne stworzenie paradowało, prezentując swój ciężar, rozmiar oraz siłę...Ale po przedstawieniu i krótko przed wejściem na scenę słoń zawsze siedział uwiązany jedną nogą do kołka wbitego w ziemię. Jednakże kołek był tylko małym kawałkiem drewna, który tkwił w ziemi zaledwie kilka centymetrów. I chociaż łańcuch był gruby i mocny, wydawało mi się oczywiste, że zwierzę, które jest zdolne wyrwać drzewo z korzeniami, mogłoby z łatwością uwolnić się z kołka i uciec. Jednak słoń nie uciekał z cyrku, gdyż od najmłodszych lat był przywiązany do różnych kołków.
Zamknęłam oczy i w wyobraźni zobaczyłam bezbronnego słonia, przywiązanego do kołka. Jestem przekonana, że słonik ciągnął, pchał i pocił się, próbując sie uwolnić. I mimo, że użył wszystkich sił, nie udało mu się, ponieważ wtedy kołek był dla niego za solidny. Wyobraziłam sobie, że zasypiał ze zmęczenia i że następnego dnia próbował znowu i kolejnego, i kolejnego... Aż nadszedł dzień, który odbił się strasznie w historii słonia, dzień w którym zwierzę zaakceptowało swoją niemoc i zdało się na swój los. Ten potężny i silny słoń, którego widzimy w cyrku, nie ucieka, ponieważ biedaczysko nie wierzy, że może. Ma w sobie utrwalone poczucie niemocy, którą przeżył. I najgorsze, że nigdy więcej nie starał się ponownie wypróbować swoich sił..."
Jorge Bucay "Pozwól, że Ci opowiem"
Całe swoje serce!
Wszyscy przypominamy trochę słonia, który żyje wśród ograniczeń. To co powinnaś teraz zrobić, aby zapełnić pustkę, którą odczuwasz - to podjąć próbę i włożyć całe swoje serce w działanie!
Jeśli tutaj byłaś koniecznie podziel się ze mną swoimi refleksjami. Ściskam!
komplet z czarnej wełny - OUTFIT FORMAT
kaszkiet - Eugenia Kim via Shopbop
buty - Zara
top -H&M
Genialny wpis!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
Usuńwow pięknie !!! :)
OdpowiedzUsuńOgromnym ograniczeniem jest tu przede wszystkim brak pomysłu na to działanie. To jak otwartość na życie niesamowicie je wzbogaca i pozwala nam uczyć się siebie i świata, wspaniale pokazuje nam film pt.: 'Yes man!'. Polecam gorąco wszystkim, którzy go nie widzieli albo zapomnieli w czym tkwi sedno tej opowieści.
OdpowiedzUsuńWiększość ludzi wyznaje najgorszą według mnie politykę życia, mianowicie 'lepsze jest wrogiem dobrego'. Życie wiąże się z ryzykiem, nie jesteśmy w stanie tego zmienić. Jednakże kto nie ryzykuje ten nic nie ma!
Wspaniale widzieć, że bierzesz życie garściami i codzienność przynosi Ci tyyyyyle radości i szczęścia :D to bardzo motywuje i przysparza sporą dawkę pozytywnej energii :) Buziak dla Ciebie!!! :*
Znakomicie to wszystko ujęłaś - dziękuję! :) :*
UsuńA film jutro muszę obejrzeć!!
Ściskaam! :*
Masz racje tez uwazam ze nasze twarde przekonania nas blokuja:) pora z tym skonczyc!:))))
OdpowiedzUsuńDokładnie! :)
UsuńW pełni zgadzam się z tym co napisałaś.
OdpowiedzUsuńSama teraz jestem takim słoniem i próbuję uwolnić się ze swojego kołka.
Wpis owszem bardzo ciekawy, ale cały czas odnoszę wrażenie, że to wszystko jest tylko pustym słowem, dlatego, że każdy z nas może powiedzieć czas skończyć z ograniczeniem, które nas blokuje.
OdpowiedzUsuńProblemem jest jednak to, jak to zrobić, jak wyrwać się ze szponów ograniczenia. Tu chyba nikt nie pokusi się o wskazówkę. Tym bardziej trudno się wyrwać, gdy człowiek zmaga się ze stanami depresyjnymi.
Wielu z nas brakuje właśnie takiej prostej motywacji w życiu codziennym. Często nie podejmujemy zmian, bo boimy się tego co nas spotka, co ktoś o nas powie i co się z nami stanie jeśli sobie nie poradzimy. Jeśli pojawiają się stany depresyjne (choć tutaj należy przeprowadzić dokładny wywiad czy faktycznie jest to depresja) do całości zachowania należałoby podejść w nieco inny sposób. Osoba w depresji już zmaga się z ciągłym brakiem energii i zainteresowań, dlatego słowa motywacji na tym etapie faktycznie mogą być niezrozumiałe i mało pomocne. Myślę, że warto o swoich problemach rozmawiać z bliskimi, a jeśli samopoczucie wciąż pogarsza się może warto skorzystać z pomocy specjalisty. Tak naprawdę nikt nie poda nam dokładnych wskazówek dotyczących tego w jaki sposób powinniśmy żyć, to my sami poprzez wnikliwą obserwację musimy dowiedzieć się co lubimy robić, kiedy czujemy się szczęśliwi i jakie sytuacje nas złoszczą..
Usuńcytat z dialogu Thomasa Edisona będę przekazywać dalej. Jest bardzo sugestywny i zmusza do zmiany kierunku myślenia w obliczu porażki.
OdpowiedzUsuńTo prawda - na mnie ma bardzo podobny wpływ! :)
UsuńPiękny zestaw, ten kostiumik jest świetny!
OdpowiedzUsuńmotywujesz:))
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś w słowa....Mnie bardzo często brakuje motywacji do różnych działań....Jestem żoną, matką dwójki wspaniałych dzieci ale jakoś trudno mi zabrać się za siebie...codziennie coś sobie obiecuję - w materii rozwoju własnej osoby i niestety codziennie znajduję coś ważniejszego a moje plany odkładam na później...
OdpowiedzUsuńPiękny blog - to co pisane i zdjęcia oczywiście.... :-)
P.s. Jaką książkę poleciła byś osobie niewierzącej we własne możliwości??? Pozdrawiam Cię serdecznie. Małgorzata
Małgosiu polecam książkę "Pozwól, że Ci opowiem. Bajki, które nauczyły mnie jak żyć." Replika, 2006. Jest to zbiór krótkich przypowieści a raczej terapeutycznych historii, które naprawdę dają do myślenia, ciekawą pozycją jest również książka Clarissy Pinkola Estes "Biegnąca z wilkami", znajdziesz w niej tematy dotyczące radości, miłości, twórczości czy złości, czyli wszystko z czego zbudowane jest nasze życie oprócz tego wiele dobrego słyszałam o książce Louise Hay - "Możesz uzdrowić swoje życie".
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za podzielenia się swoją historią :) Trzymam kciuki za Ciebie!
PS. Polecam również książkę "Jesteś cudem" :)
UsuńOjej :-) dziękuje za dobre rady :-) no i pozdrawiam Cię serdecznie z grodu Kraka :-)
UsuńOo jak miło! :)
UsuńJeszcze nie doczytalam do konca, ale musze ci pogratulowac...ten cytat Einsteina jest rewelacyjny! ..i twoj outfit tez! Bardzo fajna czapka, ktora widze, ze pasuje do wielu strojow!
OdpowiedzUsuńMój ulubiony cytat! Właśnie muszę go wydrukować i przypiąć na mojej tablicy przy biurku :)
UsuńŚciskam!
Cudnie! :*
OdpowiedzUsuńKiedyś napotkałam się na stwierdzenie : "Great things never came from comfort zones" - myślę sobie, że to właśnie te ograniczenia w naszej głowie (konkretnie strach) jest przyczyną trwania przykładowego słonia przy wbitym w ziemię kołku. Świetny blogowy wpis - motywujący :) Dzięki !
OdpowiedzUsuńPrzepiękna!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te Twoje włosy!
OdpowiedzUsuńDo dzialania najwazniejszy jest: pomysl, motywacja i wytrwalosc ;) cytat Edisona neizwykle prawdziwy ;)
OdpowiedzUsuńMotywuj nas dalej, robiszczególnie to świetnie 👌
OdpowiedzUsuńDziękuję!! :)
UsuńWłaśnie zdaję prawo jazdy i czuję się jak ten biedny słoń. Dziś instruktor powiedział mi, że potrafię i umiem ale nie wierzę w siebie. To dało mi do myślenia. Od dziecka wmawiano mi, że jestem za słaba, za flegmatyczna, że wielkie rzeczy nie są dla mnie. Gdzieś to we mnie utkwiło i siedzi głęboko. Jak się tego pozbyć? Uwierzyć, że mogę wszystko? Podjąć próbę? Spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewelina
Dasz radę! I nie spróbuję tylko ZROBIĘ TO! :)
UsuńTrzymam kciuki :)
świetny wpis! i przyznam szczerze,że mimo,że od mojego niezdanego egzaminu na aplikację dołek już minął to jednak poczucie klęski i poczucia,że jestem beznadziejna gdzieś w tyle głowy pozostał- to jednak Twój wpis pomaga mi popatrzeć na całą syt z innej perspektywy, jesteś wielka!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak doskonale Cię rozumiem...Sama mam za sobą podobne doświadczenia, dlatego na własnym przykładzie chcę pomagać innym uporać się z tak błędnym myśleniem.
UsuńCiesze się, że mój wpis pozwolił spojrzeć Ci na całą sytuację raz jeszcze.
Ściskam :)
Kolejny wspaniały wpis!
OdpowiedzUsuńKochana, jaki masz rozmiar tego Top z H&M? Chcę właśnie zamówić dla siebie online i nie mam żadnego punktu odniesienia, jak wygląda 34 i 36 'na człowieku'. ;-)
OdpowiedzUsuńKochana ja mam rozmiar 36 :)
UsuńNie mogę Cię czytać w trakcie PMS, bo wtedy się wzruszam i płaczę :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warty polecenia wpisik.
OdpowiedzUsuń