Skąd w nas ta ciągła skłonność do narzekania? Narzekamy w tramwaju, autobusie, spotykając dawną znajomą czy rozmawiając ze swoją drugą połówką. Na podstawie własnego zachowania doszłam do wniosku, że narzekanie było dla mnie pewnego rodzaju powtarzalnym schematem i pójściem na łatwiznę.
Dzwoniłam do mamy i żaliłam się do słuchawki, jak dużo mam obowiązków, jak ciężkie egzaminy mnie czekają i jak kosmiczną ilość materiału muszę przyswoić w kilka dni. To jakiś absurd, bo po tej czy innej rozmowie i tak siadałam do swoich obowiązków i robiłam to. I robię nadal wiele rzeczy, wyznaczam sobie kolejne cele, motywuję się, dużo czytam, słucham i staram się, aby narzekanie stało się czymś obcym dla mnie.
A właściwie dlaczego narzekamy?
Według badań przeprowadzonych przez prof. Bogdana Wojciszke narzekanie w naszej kulturze stało się już narzędziem identyfikacji. To znaczy, jeśli Ty narzekasz, a druga osoba odpowiada Ci tym samym, klasyfikujesz ją jako "swój". Amerykanie na pytanie: Jak się czujesz? Odpowiadają: "lepiej niż zawsze", a Polacy: "lepiej nie pytaj", "gorzej niż zawsze" lub "po staremu" z pesymistycznym wydźwiękiem. Skąd w nas tyle pesymizmu?
Po głębszym zastanowieniu odpowiedź jest prosta. Narzekamy, ponieważ wtedy czujemy się "lepszymi ludźmi". Osądzanie przychodzi nam z niebywałą lekkością. Osądzając rzeczywistość tworzymy w swojej głowie obraz siebie, jako osoby mądrej oraz świadomej. Nasze "ego" wzmacnia się, dzięki czemu my czujemy się naprawdę cudownie! Wiemy, że mamy beznadziejny rząd, złych polityków i niesympatycznych urzędników (wymieniać można by dużo i długo...), niestety to chwilowe poczucie mocy i władzy jest bardzo zgubne, ponieważ osłabia nasz układ odpornościowy, przyciąga choroby, odziera z pozytywnych emocji.
"Dopóki będziesz narzekał na swoje życie, dopóty nie znajdziesz miejsca na rzeczy pozytywne. Pomyśl, czy narzekanie przybliża cię do sukcesu? Czy pomaga ci w stosunkach z ludźmi? Czy naprawdę sprawia ci przyjemność i wywołuje uśmiech na twojej twarzy?" Larry Winget
Narzekanie jest zaraźliwe
Ja wiem, że czasami przychodzą takie dni, kiedy musimy sobie ponarzekać i wyzwolić się z negatywnych emocji. Nic i nikt tego nie zmieni, ale niech to będzie szczególna sytuacja, a nie codzienność naszego życia. Jeśli narzekasz, że jesteś niewyspany to połóż się do łóżka wcześniej. Spróbuj zmienić ogólne nastawienie do życia i ludzi. Znajdź złoty środek między narzekaniem a pozytywnym patrzeniem na świat :)
Nie popieraj "marudera"
Jeśli w swoim otoczeniu masz osobę, która uwielbia krytykować wszystko i wszystkich - ignoruj ją! Nie pozwól, aby wciągnęła Cię w podobny schemat funkcjonowania.
Doceniaj optymistów
Jestem szczęściarą, ponieważ mój brat to idealny przykład optymisty. Zawsze mu zazdrościłam (w pozytywny sposób), umiejętności dostrzegania plusów każdej sytuacji. Obecnie sama uczę się tej umiejętności i narzekanie staram się zastępować działaniem. W końcu narzekamy, ponieważ sądzimy, że może być lepiej.
Do dzieła! :)
zdjęcia: Mateusz
koszula - Promod (podobne znajdziesz Tutaj)
szorty - SheIn
paznokcie - Studio Papaya
Makijaż:
kredka do ust - Bourjois 08 Corail aïe aïe
to ja jestem dziwoląg, bo nie lubię w ogóle narzekać, nawet chyba nie potrafię ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę to możliwe? Oby takich wspaniałych osób, jak Ty było więcej :) :)
UsuńNarzekanie to chyba nasza cecha narodowa - niestety :(
OdpowiedzUsuńWhat a great set of cool pictures! :)
OdpowiedzUsuńVery cute! :)
YouTube | Blog: Geekette in High Heels | Instagram
Hehe staram się optymistycznie podchodzić do życia, ale zdarza mi się ponarzekać i pomarudzić.
OdpowiedzUsuńBardzo mądry i pełen praktycznych wskazówek wpis..
P.S. Przy okazji zapraszam do mnie na nowy post.:)
Cammy nie wierzę, że ty w jakikolwiek sposób mogłabyś narzekać :) pozytywne myślenie bije od Ciebie na kilometr! :)
OdpowiedzUsuńKochana takim uśmiechem można odgonić wszelkie smutki :)
OdpowiedzUsuńlovely post, kisses!
OdpowiedzUsuńhttp://www.itsmetijana.blogspot.com/
Jedną z moich metod na "przezycie życia" ;p jest brak myslenia o rzeczach, których nie mogę zmienić w danym momencie lub na które nie mam wpływu;) dlatego zawsze staram się znaleść pozytywne strony i myslec pozytywnie;)
OdpowiedzUsuńTeż staram się nie narzekać :) Wiadomo, czasami mam gorszy dzien i wszystko widze w czarnych kolorach ale na szczescie takie dni zdarzaja bardzo rzadko :) Piekne zdjecia :) Mega optymistyczne :)
OdpowiedzUsuńNarzekając przyciagamy negatywne mysli i wydarzenia. Myslac pozytywnie jest wrecz odwrotnie i tego sie trzymajmy ;) pozdrawiam, zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńnie ma co narzekać trzeba otaczac sie ludxmi wesołymi i optymistami a jak ktos ma powody do narzekania to trzeba go upmnieć ba sa ludzi którzy maja gorzej !
OdpowiedzUsuńA czy pozbywając się całkowicie narzekania nie pozbawimy się umiejętności mówienia o swoich troskach, problemach i bolączkach ? Narzekanie "bez podstaw do narzekania" czyli braku rzeczywistych przyczyn, obiektywnej sytuacji - nie daje nam motywacji do działania. Niemniej jednak nie zapominajmy, że w niektórych sytuacjach jest to konieczne - gdy jest nam źle, gdy sobie nie radzimy - to narzekanie może być pewnym sposobem proszenia o pomoc. Wydaje mi się, że nie tylko udzielanie pomocy innym jest ważne - ważna jest tez umiejętność proszenia o pomoc. Więc może narzekajmy "zdrowo" ;-)
OdpowiedzUsuńOtóż to! :)
UsuńTo prawda że narzekanie jest zaraźliwe. Często w pracy jak dziewczyny zaczynają narzekać tobie też się zaczyna to udzielać i nie wiesz czemu, albo po prostu się nie odzywasz aby nie wyjść na tą dziwną. Chyba mamy już to w naturze brrr paskudny nawyk
OdpowiedzUsuńwww.kasiakoniakowska.blogspot.com
Nie dajmy się temu! :)
UsuńJa też walczę z marudzeniem i staram się żyć bardziej optymistycznie :))
OdpowiedzUsuńRewelacyjny wpis dodający kopa do pozytywnego myślenia :)
OdpowiedzUsuńtrzeba łapać szczęście z każdych stron i przede wszystkim nauczyć się je dostrzegać!
Narzekanie to taki nasz sport narodowy... Swoją drogą całkiem dobry ten artykuł, fotki trochę nie na temat, chociaż przyznam szczerze, że jako facetowi bardzo mi się spodobały ;)
OdpowiedzUsuń