24 lipca 2014

Pocztówka z wakacji - Fuerteventura


Postanowiłam w wielkim skrócie pokazać wam to co widziały moje oczy. Wiem, że zdjęcia nie oddadzą w pełni całego klimatu wyspy, mimo to zaryzykuję! A nóż przekonam kogoś do podróży- w końcu mamy dopiero końcówkę lipca :)



Nad kierunkiem naszych wakacji zastanawialiśmy się dość długo, właściwie odkąd zaczęliśmy planować nasz ślub. Po głowie chodziły nam jeszcze Włochy i Grecja (Santorini czekaj na mnie!), jednak ostatecznie padło na Wyspy Kanaryjskie. Od momentu wykupienia oferty do wylotu mieliśmy trzy dni, w międzyczasie dowiedziałam się, że zdałam wszystkie egzaminy w sesji i mogę spokojnie pakować walizki...

30 czerwca byliśmy już na miejscu. Pierwsze co poczuliśmy wysiadając z samolotu, to orzeźwiający wiatr! W końcu z hiszpańskiego fuerte znaczy silny, a viento wiatr. Przed naszymi oczami rozciągał się przepiękny widok oceanu, ponieważ lotnisko znajduje się tuż przy nim. Szybko odnaleźliśmy swój autokar, który podwoził nas do hotelu, na szczęście nasz hotel był na liście jako pierwszy i szybko mogliśmy cieszyć się pięknymi widokami Tarajalejo (o którym pisałam wam tutaj).
Pierwszy raz miałam okazję widzieć ciemną plażę, dla mnie widok niesamowity. Do dnia dzisiejszego nie potrafię zrozumieć jak ktoś mógł wymienić czarną plażę jako minus hotelu R2 Bahia Playa, w którym byliśmy. Dla mnie to coś zupełnie innego i mającego w sobie ukrytą tajemnicę :)
kapelusz, narzutka - H&M

1 lipca spędziliśmy leniuchując nad oceanem i przy hotelowym basenie, ale już następnego dnia wybraliśmy się na oddaloną o 15 km od naszego hotelu plażę Playa de Sotavento. To co odczuliśmy dojeżdżając na miejsce autobusem w pierwszej chwili przeraziło nas. Wiatr był tak bardzo silny, że nie potrafiliśmy rozłożyć ręcznika (bez pomocy kamieni na pewno nie udałoby się to), mówić czy patrzeć i podziwiać widoki. Po jakimś czasie oswoiliśmy się z silnym wiatrem i nawet zapragnęliśmy spędzić trochę czasu na tej plaży (w końcu Sotavento uchodzi za jedną z najpiękniejszych plaż świata!). To bardzo dziwne, że tylko 15 km dalej w Tarajalejo wiatr nie jest już tak bardzo porywisty, no chyba, że mieliśmy pecha i trafiliśmy na najbardziej wietrzny dzień :)
Mimo to widoki zapierają dech w piersiach i żałuję, że nie mam wielu zdjęć z tego cudownego miejsca, ale  aparat był skrzętnie ukryty na dnie torby przed szalejącym wiatrem i drobinkami piasku.
Po dniu pełnym przeżyć w hotelu czekała na nas pyszna kolacja w stylu hiszpańskim i muzyka na żywo.
Kolejnego dnia postanowiliśmy odwiedzić Oasis Park, czyli zoo połączone z ogrodem botanicznym (koszt 28 EUR od osoby). Przepiękna fauna i flora. Zakochałam się w żyrafach i flamingach. Spędziłam przy nich ponad godzinę i wciąż było mi mało!
A ta Nutria czyż nie jest urocza?  Serwowała nam prawdziwe pokazy wodne i co chwilę pozowała do zdjęć.
Przy wejściu do Oasis Park kupuje się specjalne paczuszki, aby móc karmić między innymi żyrafy. W każdej paczce znajdują się głównie jabłka i melony.
spodenki -Sheinside / koszula -F&F
W Oasis Park spędziliśmy ponad 4 godziny. Później czekała nas prawdziwa próba cierpliwości, ponieważ nasz autobus spóźniał się godzinę (no cóż kanaryjczykom trzeba to wybaczyć). Wszystko zostało nam wynagrodzone w naszym hotelu. Niczego nieświadomi dotarliśmy na początek imprezy "Ibiza pool party" :) Takiego szaleństwa nigdy nie widziałam! Tańce, kolorowe drinki, peruki...ach!
Kolejne dni postanowiliśmy wykorzystać na typowe lenistwo i wieczorne zwiedzanie okolicy pieszo. Już teraz wiemy, że wrócimy na Wyspy Kanaryjskie. Tydzień spędzony tam, to zdecydowanie za mało. Choć nie wiem czy potrafiłabym kiedykolwiek powiedzieć - dość! :)
tunika -Zara
bluzka -Preska
bikini -Azulena

Nie mogę uwierzyć, że to już się skończyło. Zdecydowanie najpiękniejsze wakacje w naszym życiu. Cudowny klimat, który nie męczy a wręcz przeciwnie daje wielkiego kopa na więcej! Mam nadzieję, że jeszcze wrócimy na Wyspy Szczęśliwe i znów przeżyjemy tak fantastyczną przygodę :)

ps. Jeśli właśnie wybieracie się na Wyspy Kanaryjskie nie zapomnijcie zabrać ze sobą przewiewnych sweterków, przydadzą się późnym wieczorem podczas spacerów :)

A kto ma ochotę na więcej, zapraszam na mój INSTAGRAM.
Całuję, Cammy.
« Nowszy post Starszy post »

40 komentarzy

  1. piękne miejsca, zazdroszczę tych wspomnień.Nie dziwię się, że nie chciałaś wracać do rzeczywistości

    OdpowiedzUsuń
  2. jak tam pięknie !
    A Twoje włosy rosną jak na drożdżach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie <3 Nie mogę oderwać oczu od otaczających Cię krajobrazów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne zdjęcia, nieziemskie krajobrazy! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne zdhecia, przyjemnie się ogląda:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo przyjemnie ogląda się Twojego bloga, myślę, że to zasługa Twojej urody, wysublimowanego stylu i ... dobrego fotografa, tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi bardzo miło to słyszeć - dziękuję pięknie! <3

      Usuń
  7. Hi dear!!!! This is a beautiful collection of photos!!! I've never been to Fuerteventura, but I think it should be a fantastic place. I would love to have the chance to visit it in my future.Kisses from Italy,
    Eni

    http://eniwherefashion.blogspot.it/

    OdpowiedzUsuń
  8. ale Wam zazdroszczę :) Pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  9. przyjemne foteczki ;) pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  10. wspaniale! dobrze wyglądasz, wypoczynek udany:)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Bylysmy dokladnie w tym samym terminie :)
    Bardzo malo brakowalo i bysmy sie tam spotkaly przypadkiem ;)
    Super zdjecia! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialne zdjęcia! Post czytałam/oglądałam z dużą przyjemnością! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. na większość plaż kanaryjskich został specjalnie sprowadzony jasny piasek z Sahary, nie nagrzewa się on tak szybko to zdecydowanie plus oraz wygląda ładniej (kwestia gustu), więc jeśli ktoś ciemny piasek wskazuje jako minus to pewnie z tego powodu przede wszystkim :) swoją drogą śliczne zdjęcia i z pewnością jeszcze piękniejsze wspomnienia, bo to najważniejsze !

    OdpowiedzUsuń
  14. Super, widać, że udany wyjazd!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniała fotorelacja i cudowne zdjęcia! Przypomniałaś mi moją podróż, która odbyła się rok po ślubie. Też byliśmy na Fuertaventurze i zwiedzaliśmy Oasis Park. Jedynie hotel nie ten. Nazwy naszego nawet nie pamiętam. To było tak dawno temu... Jeju... to już 6 lat! Ależ ten czas leci. Teraz, kiedy zobaczyłam Twoje zdjęcia zamarzyło mi się zobaczyć to wszystko jeszcze raz ♥
    P.S. Gratuluję publikacji w Avanti! Super, super, ekstra!!! Jak tylko będę na mieście, koniecznie muszę kupić i poczytać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak cudownie jest zgadać się z kimś kto podziela miłość do tego miejsca ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudownie sie oglada te zdjecia! Rewelka!

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękne zdjęcia które przenoszą w myślach na Fuerteventure:) Widać, że świetnie się bawiliście bo aż promieniejesz z radości. Opis wyspy bardzo podobny do Lanzarote, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne zdjęcia a Ty wyglądasz kwitnąco :)

    OdpowiedzUsuń
  20. wow piękne zdjęcia a Ty jak gwiazda z Hollywood <3

    OdpowiedzUsuń
  21. łał! przepiękne miejsce, a Ty świetnie wyglądasz!!!:))

    www.kkaasia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. świetne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudne zdjęcia !!!

    Pozdrawiam serdecznie
    Fashionruelle

    Http://fashionruelle.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Przepiękne widoki! Strasznie mnie kusi ta błękitna woda...

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam prośbę :-)
    Możesz zagłosować w naszej Zabawie ?

    Wybierz zdjęcie, zapamiętaj nazwę i numer i zagłosuj w sondzie,
    która jest na dole wpisu.
    Zaznaczamy kropką w kwadraciki i naciśnij "głosuj " tutaj kliknij :-)...

    W następnym miesiącu kolor niebieski.
    Zapraszam do Zabawy w Kolorowe Lato.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  26. no i widać, że najpiękniejsze! absolutna magia <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale cudowne zdjęcia, to miejsce no i Ty oczywiście ! wyglądasz kwitnąco !

    OdpowiedzUsuń
  28. Najbardziej podoba mi się zdjęcie z żyrafą:D super, super:) Tez chcę się wybrać na Fuertaventurę w tym roku.:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ech szkoda, że ja też już po urlopie :) ale Wasze zdjęcia... prześliczne, wspomnienia pewnie jeszcze piękniejsze! w tym dżinsowym kompleciku wyglądałas mega apetycznie! masz przecudną urodę

    OdpowiedzUsuń
  30. Również byłam na Fuercie, natomiast w październiku. Jest przecudownie. Miejscowość Carralejo.
    Dla porównania :) http://fogdancing.blogspot.com/2013/11/27.html

    OdpowiedzUsuń

Instagram